:: Archiwum - edycja
letnia 2014
:: Bombel nowym mistrzem!
23 sierpnia 2014 r.
Finał 35. edycji turnieju okazał się nadzwyczaj udanym spektaklem.
Obrońca tytułu, misiek (1), regularnie
zdobywający mistrzowskie laury, po doskonałym występie w poprzednich
rundach, spotkał się w najważniejszym meczu z nowym zawodnikiem
w stawce - bomblem, który - choć prezentuje
świetne wyszkolenie - przegrał pierwszy swój mecz podczas eliminacji
grupowych.
Spotkanie rozpoczęło się od fajerwerków: pierwszy podawał misiek,
lecz bombel precyzyjnymi forhendami
szybko kończył wymianę i momentalnie przełamał przeciwnika, wygrywając
gema na sucho. Zaraz potem jednak zaczęło się trudne tenisowe
rzemiosło; misiek, na początku trochę
zaskoczony dyspozycją bombla, szybko
usystematyzował grę. Praktycznie już przez cały mecz dominowały
wymiany z głębi kortu, przerywane rzadkimi atakami przy siatce.
Rywale po tym jedynym przełamaniu wygrywali już swoje podania
i to wystarczyło bomblowi, aby utrzymać
prowadzenie i wygrać seta.
Pod względem wyniku drugi set był niemal lustrzanym odbiciem
pierwszego. Tym razem pierwszy gem zakończył się wygraną serwującego
- w każdym następnym aż do siódmego byliśmy świadkami samych przełamań.
Długi zaciężny bój w siódmym gemie wydawał się przełomową próbą
sił: bombel po wielu break pointach
przełamał miśka, a następnie wygrał
wreszcie swój serwis wyrównując stan meczu. Tymczasem misiek,
który do tego momentu prowadził w secie, również wygrał swoje
podanie, zaś w kolejnym gemie to on dyktował warunki i po podwójnym
błędzie serwisowym bombla zapisał drugiego
seta na swoje konto.
W trzeciej partii nastąpił szczytowy okres dominacji miśka:
pomimo, że obydwaj grali swój najlepszy tenis, obrońca tytułu
prowadził już 4:1, a potem 5:3. Wówczas bombel
postanowił wyrwać się z okrążenia wygrywając trzy kolejne gemy.
Zabrakło mu jednego do zakończenia tej fazy pojedynku. Na więcej
nie pozwolił misiek, doprowadzając do
tie-breaka i wygrywając go z zimną krwią. Mistrz był coraz bliżej
zdobycia kolejnej statuetki...
Gdy rozpoczynała się czwarta odsłona finału - trwała trzecia
godzina zmagań. Bombel nie tylko nie
zdradzał oznak zmęczenia, ale wyglądało na to, jakby wstąpiły
w niego nowe siły. Coraz częściej stosował sprytną taktykę prowokowania
miśka do ataku, a jeśli tylko nadarzała
się okazja - natychmiast kontratakował. Po serii przełamań w dwóch
poprzednich setach teraz zawodnicy dla odmiany wygrywali swoje
podanie. Debiutantowi wystarczyło tylko jedno przełamanie w ósmym
gemie i cały set padł jego łupem.
W piątym secie rozstrzygnięcie następuje po wygraniu dwóch gemów
więcej od przeciwnika. Zapowiadało się, że przy takiej dyspozycji
graczy starcie nie skończy się zbyt szybko. Niespodziewanie przewaga
bombla ciągle się powiększała. Misiek
doprowadził jeszcze do remisu, ale nie zdołał przejąć inicjatywy.
Popełniał coraz więcej błędów i robił wrażenie nastawionego defensywnie.
Przegrał dwa kolejne gemy. W następnym dysponował serwisem, ale
nic to nie pomogło - bombel po świetnych
zagraniach zdobywał kolejne punkty i przypieczętował losy spotkania
już pierwszą piłką meczową. Emocjonujące zmagania trwały dwieście
dziesięć minut, sędziował je gregor.
Bombel wyszedł z poważnych opresji
i w pięknym stylu zdobył w debiutanckim występie swój pierwszy
tytuł mistrzowski. W takiej dyspozycji będzie murowanym kandydatem
do powtórzenia tego wyniku jesienią. Misiek
przekonał się jak trudny rekord miał do pobicia: wygrał dwadzieścia
sześć meczów z rzędu i zabrakło mu zaledwie dwóch do wyrównania
wyczynu sprzed czterech lat. Po finale pozostaje niezagrożonym
liderem Rankingu, nadal z wielką szansą na zdobycie po raz czwarty
miana najlepszego zawodnika sezonu.
Rezultaty - finał
23.VIII
misiek (1) vs bombel
2:3 (4:6, 6:4, 7:6 [7-4], 3:6, 3:6)
sędzia: gregor
:: Bombel finalistą edycji
letniej
21 sierpnia 2014 r.
Widowiskowe spotkanie miało miejsce w drugim półfinale, gdzie
qlex podejmował debiutującego w rozgrywkach
bombla. Mecz mógł się podobać: rywale
prezentowali pełen wachlarz swoich umiejętności i niezły arsenał
uderzeń. Długie, płaskie wymiany, ataki przy siatce, woleje, minięcia,
loby, smecze wpłynęły na atrakcyjność starcia, którego wynik -
szczególnie w pierwszej części meczu - był trudny do przewidzenia.
Ostatecznie ważne punkty wygrywał bombel
i po czterdziestu minutach objął prowadzenie. W drugim secie nadal
wiele się działo i nadal było na co popatrzeć. Jednak po dwóch
przełamaniach bombel prowadził już 5:0.
Qlex nie zmieniał ofensywnego nastawienia,
co przyniosło efekty w ostatnich gemach, lecz nie był w stanie
odrobić strat i po osiemdziesięciu minutach bombel
awansował do finału edycji letniej.
Rezultaty - półfinał
21.VIII
qlex vs bombel
0:2 (4:6, 2:6)
:: Misiek w finale po
raz dwunasty z rzędu
20 sierpnia 2014 r.
Finalista edycji wiosennej, ozi (4)
i obrońca tytułu misiek (1) walczyli
w półfinale letniej edycji. Waga spotkania była znaczna i od samego
początku zawodnicy koncentrowali się na grze: po pierwszych ośmiu
gemach był remis. Decydujący był gem dziewiąty, w którym dopiero
po kwadransie zaciętego boju misiek
zdobył zwycięski punkt. To pozwoliło Mistrzowi przejąć inicjatywę
i wygrać seta. Scenariusz powtórzył się także w drugiej partii:
trwał wyrównany, ciekawy pojedynek, lecz to misiek
zdobywał kluczowe punkty. Wnikliwa obserwacja wydarzeń na korcie,
doskonały refleks i świetna gra obrońcy tytułu, szczególnie przy
siatce, spowodowały, że ozi nie zagroził
mu i tym razem. Po dziewięćdziesięciu minutach misiek
zakwalifikował się do finału dwunasty raz z rzędu.
Rezultaty - półfinał
20.VIII
ozi (4) vs misiek
(1) 0:2 (4:6, 4:6)
:: Do półfinałów dotarł już tylko
jeden debiutant
18 sierpnia 2014 r.
W górnej części drabinki mecze kończyły się wyjątkowo szybko.
Najpierw ozi, rozstawiony z czwórką,
w nieco ponad godzinę pokonał debiutującego w zawodach dżuliana,
później zaś obrońca tytułu misiek (1)
w ciągu sześćdziesięciu minut zostawił w pokonanym polu turniejową
trójkę, jodę. Zwycięzcy zdecydowanie
górowali nad rywalami, nie dając im zbyt wielkich szans na triumf.
W efekcie dojdzie do małego finału, pojedynku finalistów edycji
wiosennej.
Ozi i misiek
spotkają się w turnieju dopiero po raz drugi. Mający na koncie
pewne i szybkie zwycięstwa ozi będzie
chciał skorzystać ze wszystkich swoich atutów, aby drugi raz z
rzędu znaleźć się w finale, z szansą na zdobycie trofeum mistrza.
Dzięki tej wygranej stałby się - po zaledwie dwóch edycjach -
samodzielnym wiceliderem Rankingu, zachowując widoki na pierwsze
miejsce w zestawieniu rocznym. Dla obecnego Mistrza z kolei to
bardzo ważny mecz, bowiem zwycięstwo byłoby kontynuacją nieprawdopodobnej
serii rekordów, które misiek obecnie
śrubuje: ma już na koncie dwadzieścia pięć wygranych spotkań z
rzędu, tylko o trzy mniej od legendarnego wyczynu sonnego.
Awans do finału da mu szansę na wyrównanie rekordu należącego
do tego samego zawodnika: pięciu zwycięstw w pięciu kolejnych
turniejach. W ilości wygranych turniejów misiek
już dziś jest najlepszy z dziewięcioma tytułami. Zapowiada się
emocjonujący pojedynek.
W dolnej części drabinki także rozstrzygnięto skład dalszego
etapu edycji letniej. Niedawny wicelider, rozstawiony z dwójką,
gregor walczył o półfinał z debiutującym
w rozgrywkach bomblem. W pierwszym secie
gregor narzucił własny styl gry, umiejętnie
odpowiadał na mocne ataki debiutanta i dosyć szybko prowadził
już nawet 5:2, aby ostatecznie zakończyć partię po dziesięciu
gemach. Po wyrównanym początku drugiego seta gregor
znów odskoczył rywalowi i przy wyniku 4:2 wydawało się, że zwycięstwo
jest kwestią czasu. Mniej więcej w tym momencie bombel
zaczął zmieniać taktykę. Zamiast kanonady długich i silnych uderzeń
z głębi kortu i rajdów pod siatkę, zobaczyliśmy tym razem grę
obliczoną na niekończące się przebijanie wysokich piłek, z lądowaniem
w połowie kortu. Swój techniczny potencjał bombel
wykorzystywał już tylko podczas znienacka wyprowadzanych ataków
lub kontr. Na tyle skutecznie, że gregor
nie był w stanie znaleźć sposobu, na zdobycie kluczowych punktów.
Set rozstrzygający był niemal identyczny jak trzeci, z takim samym
prowadzeniem gregora po sześciu gemach.
Jednak to znów bombel wygrywał ważne
piłki. Grał najczęściej wysokie, lekkie piłki, aby potem pięknym
forhendem lub wolejem efektownie zakończyć wymianę. Gregor
na niektóre piłki mógł tylko popatrzeć. Jak widać - pogłoski o
jego powrocie do dawnej formy po kontuzji okazały się mocno przesadzone.
Po wyczerpującym, stusześćdziesięciominutowym starciu bombel
awansował do półfinału.
Inny debiutant - valar, który świetnie
zaprezentował się w eliminacjach grupowych, podejmował gracza,
którego śmiało można chyba nazwać weteranem rozgrywek - qlexa,
grającego w naszych zawodach już czwarty rok. Początek był ostrożny
i po czterech gemach na tablicy wyników był remis. Wtedy qlex
przełamał rywala i umiejętnie wykorzystując jego błędy i słabe
strony oraz zaskakując świetnymi skrótami szybko zakończył seta.
Potem sytuacja zasadniczo nie uległa zmianie z takim wyjątkiem,
że pierwsze (i jedyne) dwa gemy zdobył valar.
Nie pomógł mocny serwis i kątowy forhend valara
- qlex był tego wieczora poza jego zasięgiem.
Po zaledwie siedemdziesięciu pięciu minutach qlex
zakwalifikował się do najlepszej czwórki.
Drugi półfinał zatem wyłoni finalistę z pary: qlex
i bombel. Dla qlexa,
choć gra od dość dawna, awans do półfinału to największe osiągnięcie
w karierze, nigdy wcześniej nie miał szans zagrać o finał. Teraz
ma i wydaje się, że jest dziś w formie, która może doprowadzić
go do elitarnego grona finalistów, a może nawet mistrzów turnieju.
Dla młodziutkiego debiutanta, bombla,
awans do finału w pierwszym turnieju, w dodatku po przegranej
w eliminacjach - wzmocniłby jeszcze bardziej jego determinację.
W zestawieniu z jego doskonałym technicznie tenisem uczyniłyby
go poważnym kandydatem do zwycięstwa. Czy jednak wystarczy mu
zimnej krwi i doświadczenia? Odpowiedź poznamy w ciągu najbliższych
dni.
Rezultaty - ćwierćfinały
17.VIII
gregor (2) vs bombel
1:2 (6:4, 4:6, 4:6)
18.VIII
valar vs qlex
0:2 (2:6, 2:6)
18.VIII
ozi (4) vs dżulian
2:0 (6:3, 6:2)
18.VIII
misiek (1) vs joda
(3) 2:0 (6:1, 6:3)
:: Od wczoraj wszystko jasne, zaczęły
się ćwierćfinały
15 sierpnia 2014 r.
Czterech rozstawionych zawodników i trzech debiutantów dotarło
do głównej fazy turnieju - ćwierćfinałów, które powinny zakończyć
się do niedzieli. Do czwartku poznamy finalistów.
W grupie A przesunięto rozegranie dwóch meczów, lecz tylko jeden
został rozegrany: debiutujący bombel
pokonał paco nie dając mu najmniejszej
szansy na zdobycie nawet gema. Drugie spotkanie zostało rozstrzygnięte
przyznaniem walkowera dla rozstawionego oziego
(4). Tym samym ozi zakwalifikował się
do turnieju głównego z pierwszego miejsca w grupie, zaś bombel
zajął drugą lokatę.
Inny debiutant, valar, podejmował w
grupie C kicię. Zaledwie po godzinie,
tracąc dwa gemy, valar potwierdził swoją
niezłą formę i wysokie aspiracje. W ćwierćfinale trafi na qlexa.
W ostatnim meczu grupy D dżulian zmierzył
się z sumim. Debiutant świetnie poradził
sobie w pierwszym secie, choć obydwaj gracze od początku walczyli
jak lwy, bowiem stawką był awans do dalszych rozgrywek. W drugiej
odsłonie do ofensywy przeszedł sumi
i zdołał wyrównać stan meczu. Wyczerpujące wymiany i nerwowa atmosfera
odcisnęły swe piętno najbardziej na dżulianie.
I to był chyba główny powód, dla którego pod koniec pojedynku
nie był już w stanie nawiązać wyrównanej walki, ostatecznie przegrywając
z sumim w trzech setach, po aż stu sześćdziesięciu
minutach. Pokonany może jednak mówić o wielkim szczęściu. Walkower
od dżumy spowodował, że wystarczył mu
jeden wygrany set, aby znaleźć się wśród ósemki najlepszych. Sumi
zaś musiał pogodzić się z zakończeniem udziału w zawodach na fazie
grupowej.
Rezultaty - eliminacje grupowe
Grupa A
14.VIII
bombel vs paco
2:0 (6:0, 6:0)
14.VIII
paco vs ozi (4)
0:2 walk. (0:6, 0:6)
Grupa C
13.VIII
valar vs kicia
2:0 (6:1, 6:1)
Grupa D
13.VIII
dżulian vs sumi
1:2 (6:2, 4:6, 2:6)
:: Sześciu graczy już awansowało
do turnieju głównego
12 sierpnia 2014 r.
Grupa A
Zaledwie pięćdziesiąt minut trwał mecz rozstawionego z czwórką
oziego i bodzia.
Finalista poprzedniej edycji nie pozwolił na zbyt wiele rywalowi,
choć ten dwoił się i troił, żeby chociaż trochę zneutralizować
przytłaczającą przewagę punktową. Ozi
zakwalifikował się jako pierwszy zawodnik z grupy do turnieju
głównego. Następnego dnia, ze względów zawodowych, bodzio
poddał mecz z bomblem.
Grupa B
Znajdujący się w korzystnej sytuacji po pierwszym meczu qlex
rzucił rękawicę obrońcy tytułu miśkowi
(1). Zacięty pojedynek rozpoczął się od wygrania przez Mistrza
trzech gemów. Potem oddał on pole qlexowi,
który wyrównał stan seta, ale tylko na chwilę, bo kolejne trzy
gemy zdobył znowu misiek. Wydawało się,
że druga odsłona szybko zakończy spotkanie, bowiem już po sześciu
gemach misiek miał dwie piłki meczowe.
Zdeterminowany qlex nie tylko je obronił,
lecz robił co mógł, żeby nie odejść z pustymi rękami. Plan powiódł
się jedynie częściowo, ponieważ po zdobyciu trzech gemów z rzędu
oddał inicjatywę miśkowi, który po osiemdziesięciu
pięciu minutach awansował do ćwierćfinału.
Ostatni pojedynek w grupie Mistrz rozegrał z debiutującym w zawodach
prezesem. Świetny serwis i atomowy
forhend dały prezesowi przewagę w początkowej
części spotkania i po pierwszym secie zapachniało sensacją. Zaliczka
punktowa prezesa z pierwszej części
została niebawem roztrwoniona w drugim secie, kiedy zaczął on
popełniać niewymuszone błędy. Misiek
wykorzystał sytuację do odrobienia strat, zaś trzecia odsłona
w ekspresowym tempie udowodniła, że Mistrz nadal jest groźny do
ostatniej piłki. Po dziewięćdziesięciu minutach misiek
zdobył najwyższe miejsce w grupie, prezes
pożegnał się z turniejem, a druga lokata w eliminacjach przypadła
qlexowi.
Grupa C
W grupie C mieliśmy okazję podziwiać festiwal jednego aktora:
joda (3), który do tej pory nie zagrał
żadnego meczu, postanowił rozegrać wszystkie trzy spotkania w
dwa dni. I to mimo zdrowotnej niedyspozycji utrudniającej mu poruszanie
się po korcie. Pierwszy mecz turniejowa trójka zagrała z debiutantem
- valarem. Początkowo zawodnicy badali
wzajemnie swoje możliwości i w pierwszej odsłonie lepszy okazał
się joda, który, oprócz ofensywnych
zagrań, wykorzystywał także błędy przeciwnika. Karta odwróciła
się w drugim secie, gdy valar przestał
popełniać błędy i wreszcie zaczął grać w swoim stylu z mocnym
kątowym forhendem. Wkrótce stało się jasne, że joda
chcąc utrzymać korzystny wynik musi skupić się na skutecznej obronie.
Koncertowe zagrania valara szybko jednak
doprowadziły do remisu, a joda nie był
w stanie wygrać nawet jednego gema. W rozstrzygającej partii sytuacja
nie uległa zmianie, choć jodzie udało
się nieco zmniejszyć rozmiary porażki. Po trzech setach i stu
pięciu minutach zmagań valar wygrał
już drugi mecz w turnieju i stał się murowanym faworytem grupy
C.
Kilkanaście godzin później joda podejmował
kicię. Nasz jedyna niewiasta po sromotnie
przegranym meczu z pablo od początku
grała jak natchniona. Precyzyjne, kończące zagrania i piękne skróty
przysporzyły jodzie nie lada kłopotów
i ledwo zdołał nieznacznie przeważyć szalę na swoją korzyść w
pierwszej części meczu. W drugim secie był już bezradny wobec
świetnej gry kici i skutecznie zdołał
się jej przeciwstawić dopiero w rozstrzygającym secie. Po stu
trzydziestu minutach twardej walki joda
zanotował pierwsze zwycięstwo w tej edycji. Wykorzystał własne
doświadczenie, które uratowało go z opresji, najbardziej wdzięczny
jednak powinien być kici, która pomogła
mu w zwycięstwie podwójnymi błędami serwisowymi w liczbie około
dwudziestu. Gdyby nie to - kicia prawdopodobnie
pokonałaby po raz pierwszy w historii swoich występów zawodnika
z pierwszej czwórki Rankingu...
Jeszcze tego samego dnia joda rozegrał
ostatni mecz eliminacyjny z pablo. Pierwszego
seta joda zdecydowanie wygrał. Jednak
później oddał inicjatywę i szybko zaczął tracić punkty: pablo
prowadził już 5:1. Joda mozolnie odrabiał
straty, ale w dziewiątym gemie pablo
wywalczył piłkę setową. Choć na korcie zrobiło się gorąco - joda
nie stracił zimnej krwi. Obronił setbola, wygrał gema, a potem
dwa kolejne i wyrównał stan seta. Ostatecznie doszło do tie-breaka,
którego pewnie wygrał joda wykorzystując
piłkę meczową po siedemdziesięciu pięciu minutach gry. Awansował
tym samym do ćwierćfinału wraz z valarem,
eliminiując pablo z dalszych zmagań.
Grupa D
Rozstawiony z drugim numerem gregor
w swoim drugim meczu spotkał się z sumim.
Gregor od początku przeważał i pierwszą
partię wygrał szybko i zdecydowanie. W drugiej części również
wysoko prowadził, lecz pod koniec sumi
próbował odmienić losy pojedynku. Nie na wiele się to zdało, bowiem
już po godzinie od rozpoczęcia gregor
zagwarantował sobie udział w turnieju głównym.
Jeszcze przed tym meczem miało dojść do próby sił pomiędzy dwoma
debiutantami: dżumą i dżulianem,
ale deszcz uniemożliwił im spotkanie. Następnego zaś dnia dżuma
doznał bolesnego urazu barku i musiał wycofać się z rozgrywek,
co było podwójnie dotkliwe, ponieważ miał duże szanse na wyjście
z grupy.
Dżulian, który pierwsze punkty zdobył
w wyniku walkowera, realnie zadebiutował dopiero w meczu z faworytem
grupy, gregorem. Debiutant okazał się
zawodnikiem nieźle przygotowanym technicznie, ze skutecznym forhendem,
świetnie radzącym sobie przy siatce. Prowadził przez dużą część
pierwszego seta, ale nie zdołał zwieńczyć go zwycięstwem. W efekcie
gregor pewnie objął prowadzenie w drugiej
części spotkania i wysoko ją wygrał, co dało mu pierwsze miejsce
w grupie. O tym, kto zostanie drugim ćwierćfinalistą zdecyduje
ostatni mecz eliminacji pomiędzy dżulianem
i sumim.
Rezultaty - eliminacje grupowe
Grupa A
11.VIII
ozi (4) vs bodzio
2:0 (6:1, 6:0)
12.VIII
bodzio vs bombel
0:2 walk. (0:6, 0:6)
Grupa B
8.VIII
qlex vs misiek
(1) 0:2 (3:6, 4:6)
11.VIII
misiek (1) vs prezes
2:1 (4:6, 6:3, 6:1)
Grupa C
8.VIII
joda (3) vs valar
1:2 (6:4, 0:6, 2:6)
9.VIII
joda (3) vs kicia
2:1 (7:5, 1:6, 6:4)
9.VIII
pablo vs joda
(3) 0:2 (3:6, 6:7 [3-7])
Grupa D
10.VIII
sumi vs gregor
(2) 0:2 (1:6, 3:6)
11.VIII
dżuma vs dżulian
0:2 walk. (0:6, 0:6)
12.VIII
gregor (2) vs dżulian
2:0 (7:5, 6:2)
:: Eliminacje na półmetku
7 sierpnia 2014 r.
Już tylko sześć dni pozostało do końca eliminacji grupowych.
Dotychczasowe mecze nie wyłoniły jeszcze żadnego ćwierćfinalisty.
Inauguracyjne spotkanie trzydziestej piątej edycji zawodów rozegrał
finalista turnieju wiosennego ozi (4)
i debiutujący w rozgrywkach bombel (grupa
A). Z debiutantem wiązano duże nadzieje, lecz już w pierwszym
meczu trafił na doskonałego gracza, który zaledwie w siedemdziesiąt
pięć minut gładko pokonał pretendenta do najwyższych laurów. Bombel
nie zdążył wykurować się z przeziębienia i w związku z tym jego
gra pozostawiała wiele do życzenia. Błędy, w tym podwójne serwisowe,
w zestawieniu z uważną grą wicemistrza nie pozwoliły mu na zdobycie
pierwszych punktów, zaś ozi w tej sytuacji
ma największe szanse na zwycięstwo w grupie. Kilka dni później
spotkała się pozostała dwójka zawodników: bodzio
i paco. Choć obydwaj są weteranami rozgrywek
- nie grali jeszcze ze sobą. Od początku forma rywali ulegała
sporym wahaniom, na przemian - w pierwszym i drugim secie - obejmowali
kilkugemowe prowadzenie, aby rozstrzygnąć wynik dopiero po zaciętej
końcówce. Emocjonująca walka trwała aż sto pięćdziesiąt minut
i ostatecznie triumfował paco.
W grupie B, jedynej składającej się z trzech zawodników, pierwsza
kolejka ograniczyła się do jednego spotkania, w którym debiutujący
prezes podejmował qlexa.
Wyczerpujące zmagania od początku nadały meczowi batalistyczny
charakter. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Debiutant dysponował
doskonałym serwisem, zaś qlex jak zwykle
odbierał większość piłek, nawet tych niemożliwych do odebrania.
Wyczerpująca potyczka trwała sto minut, a większe doświadczenie
qlexa pozwoliło mu na jej zakończenie
już po dwóch setach. Obydwu czekają jeszcze pojedynki z obrońcą
tytułu miśkiem (1). Zwycięstwo qlexa
zatem daje mu niemal pewność awansu do dalszej rundy rozgrywek.
W grupie C kolejny debiutant, valar,
rozpoczął swój brawurowy rajd od pokonania pablo.
Atomowy serwis i doskonały forhend valara
zdominowały całe spotkanie. Próby odwrócenia sytuacji przez pablo
nie powiodły się, chociaż w drugim secie pierwsze osiem gemów
można uznać za wyrównane. Pierwszy triumf valara
nastąpił po siedemdziesięciu pięciu minutach i czyni z niego mocnego
kandydata na ćwierćfinalistę. Dwa dni później pablo
odrobił część straty w tabeli tracąc w ciągu ledwo godziny tylko
jednego gema w meczu z kicią. Pablo
zajmuje chwilowo pierwsze miejsce w grupie, ale do akcji nie wkroczył
jeszcze rozstawiony z trójką joda, więc
utrzymanie premiowanej pozycji będzie bardzo trudne.
Także i w grupie D mogliśmy podziwiać występy nowego gracza:
dwa mecze rozegrał dżuma. Najpierw w
błyskawicznym tempie pokonał sumiego,
który zdołał wyrwać debiutantowi jedynie dwa gemy. Świetny serwis
oraz skuteczna gra przy siatce, które zapewniły mu zwycięstwo,
okazały się niewystarczającym orężem w drugim meczu, gdzie przeciwnikiem
był niedawny wicelider Rankingu, powracający na korty po kontuzji
gregor (2), dla którego był to pierwszy
mecz turniejowy od jesieni zeszłego roku. Przerwa spowodowała
problemy z powrotem gregora do dawnej
formy, ale umiejętna gra defensywna przeplatana kontratakami zapewniła
mu utrzymanie nieznacznej przewagi w pierwszej odsłonie i nieco
większej w drugiej. Po siedemdziesięciu minutach gregor
zainicjował żmudny proces odbudowywania swojego dorobku punktowego
w Rankingu: zajmuje obecnie piątą lokatę. Dżuma
natomiast nadal zachowuje dużą szansę na wyjście z grupy.
Rezultaty - eliminacje grupowe
Grupa A
2.VIII
ozi (4) vs bombel
2:0 (6:3, 6:2)
7.VIII
bodzio vs paco
1:2 (6:7 [3-7], 7:5, 4:6)
Grupa B
3.VIII
prezes vs qlex
0:2 (5:7, 5:7)
Grupa C
5.VIII
valar vs pablo
2:0 (6:2, 6:4)
7.VIII
kicia vs pablo
0:2 (1:6, 0:6)
Grupa D
5.VIII
dżuma vs sumi
2:0 (6:1, 6:1)
7.VIII
gregor (2) vs dżuma
2:0 (6:4, 6:2)
:: Składy grup wyłonione, gra piętnastu
zawodników
31 lipca 2014 r.
Tylko piętnastu zawodników weźmie udział w letniej edycji Turnieju.
W ostatniej chwili wycofał się szesnasty. W zastępstwie tego gracza
rozlosowano puste pole.
Gra mocna czołówka zawodników, choć sezon urlopowy nie pozwolił
zagrać zajmującemu trzecie miejsce w Rankingu carlosowi.
Nie zagrają również okupujący piątą lokatę kondzio
i dawidos; pierwszy chwilowo poza miastem,
drugi zaś wyprowadza się na dłużej. Ponadto nie zobaczymy pitersona,
tomaszka i lopeza.
Mamy natomiast grupę aż pięciu debiutantów o wielce oryginalnych
i wyrafinowanych pseudonimach: bombel,
dżulian, dżuma,
prezes i valar.
Spośród nich bez wątpienia dużym faworytem jest bombel,
który będzie jednym z najważniejszych kandydatów do tytułu.
Czwórkę rozstawionych otwiera misiek
(1), od dziewięciu notowań lider Rankingu, wielokrotny zwycięzca
i obrońca tytułu. Na drugiej pozycji znalazł się wicelider, gregor
(2) - po raz ostatni na tak wysokiej pozycji z powodu absencji
w turnieju wiosennym w następstwie kontuzji. Na trzeciej pozycji
znalazł się czwarty w zestawieniu joda
(3). Najbardziej na nieobecności trzech zawodników z pierwszej
siódemki skorzystał ozi (4), finalista
poprzednich zawodów, po debiucie na wysokiej siódmej pozycji,
który tym samym pewnie na dłużej zagości w pierwszej czwórce najlepszych
graczy.
Losowanie składu grup eliminacyjnych odbyło się po raz kolejny
w podniosłej atmosferze narzucanej przez Hanię,
sierotkę losującą. Po rozlosowaniu rozstawionych zawodników losowano
dwanaście kul dla dwunastu pozostałych miejsc w grupach. Puste
pole trafiło do grupy B, w której znalazł się także obrońca tytułu.
Pierwsza kolejka eliminacji grupowych odbędzie się od najbliższej
soboty do wtorku. Powodzenia!
:: Rekrutacja do edycji letniej
27 lipca 2014 r.
Rozpoczynamy ekspresową rekrutację do trzydziestego piątego turnieju
z serii Majaki Cup. Rekrutacja do letniej edycji potrwa
tylko do wtorku, 29 lipca, do godz. 20.00. Prosimy o
niezwłoczne wysyłanie zgłoszeń zawierających, oprócz potwierdzenia
udziału, także aktualny kontaktowy adres e-mail i numer telefonu.
Losowanie odbędzie się tradycyjnie w czwartek, 31 lipca, zaś
pierwsze mecze eliminacji grupowych planowane są na sobotę, 2
sierpnia. Dzięki zmianom w regulaminie (pkt. 36 i 37) cały turniej
potrwa o tydzień krócej i zakończy się finałem już 23 sierpnia.
Zapraszamy!
|