|
:: Archiwum - edycja jesienna 2022 [60. | t-28]
:: Pepot triumfuje - narodziny nowego Mistrza
17 października 2022 r.
Mistrzem jubileuszowej sześćdziesiątej edycji turnieju w imponującym stylu został pepot. Pokonał rywala w trzech setach, po nieco ponad dwóch godzinach walki i na trwale zapisał się w annałach rozgrywek. Gracze stworzyli atrakcyjny, trzymający w napięciu spektakl, a atmosferę podgrzewała podekscytowana, żywiołowo reagująca publiczność.
Niedzielny pojedynek uwieńczył zakończenie dwudziestego sezonu rozgrywek. Nierozstawionego pepota podejmował finalista edycji wiosennej i lider Rankingu od zeszłej jesieni - pietro (1). Pretendent rozpoczął bardzo dynamicznie, pewnymi i zróżnicowanymi uderzeniami spychając przeciwnika do defensywy. Po zaledwie dziewięciu minutach pepot prowadził już 3:0. W czwartym gemie pietro zdołał obronić swój serwis, ale chwilę później pepot znów podwyższył przewagę i raptem kwadrans od rozpoczęcia gry sytuacja zaczęła się robić poważna. Jednak począwszy od szóstego gema pietro rzucił do bitwy wszystkie dostępne siły. Najpierw "na sucho" wygrał gem przy swoim podaniu, by później zaprezentować swoje najlepsze umiejętności i doświadczenie, krok po kroku doganiając pepota i po raz pierwszy wyrównując stan seta. Ofensywnie naciskał rywala, robił mniej błędów, ponadto prawie całkiem wyeliminował zmorę jego niektórych poprzednich spotkań - podwójne błędy serwisowe. Po przejściowym zaskoczeniu pepot musiał na nowo zdefiniować swoją taktykę: bronił się nie szczędząc wysiłku, zaczął częściej zagrywać slajsami i wyprowadzać groźne kontrataki. W efekcie dwukrotnie jeszcze wychodził na prowadzenie, a pietro po dwakroć odrabiał straty, ostatecznie doprowadzając do tie-breaka. Początkowo również w gemie dodatkowym trwała widowiskowa kanonada, ale wkrótce pepot miał do dyspozycji potrójną piłkę setową i pietro nie udało się go już dogonić.
Usatysfakcjonowany pepot rozpoczął drugą partię wyraźnie rozluźniony, tak jakby nie odczuł pierwszej, niemal godzinnej. Pietro tymczasem sprawiał wrażenie wyczerpanego ciągłym pościgiem: przegrywał punkt za punktem, część piłek posyłając w siatkę lub na aut. W efekcie pepot znów wygrał trzy pierwsze gemy, teraz po jedenastu minutach. Uciekający wynik wyrwał pietro z letargu i w czwartym gemie próbował powrócić do gry, wypracowując dwa break pointy. To były jego jedyne piłki na przewagi w tym secie, aczkolwiek nie dał rady wykorzystać tej szansy. Pepot wygrał na swoich warunkach zarówno ten gem, jak i kolejne, kończąc seta po ledwo dwudziestu czterech minutach. Dysproporcje na tym etapie starcia wyraźnie pokazują liczby: pepot wygrał dwadzieścia sześć punktów, przy ośmiu pietro.
Na początku trzeciej odsłony pepot ze stoickim spokojem kontynuował triumfalny pochód, wygrywając jeszcze dwa kolejne gemy. W trzecim jednak pietro, coraz bardziej rozjuszony wizją zbliżającej się porażki, postawił wszystko na jedną kartę. Zaczął przejmować inicjatywę, wytrącając przeciwnikowi atuty z ręki. Dużo sił kosztowało go przełamanie złej passy i po dziewięciu przegranych gemach z rzędu wreszcie dopisał coś do swojego konta. Zainkasowanie najdłuższego gema meczu wybiło też z rytmu pepota, który chwilowo się wycofał i dał się przełamać w czwartym gemie, pozwalając pietro na wyrównanie. Jakkolwiek pepot szybko opanował sytuację, wyprowadzając bardziej zniuansowane uderzenia, częściej zwalniając piłki, podczas gdy pietro nadal tłukł je bez litości. Gra nabrała jeszcze większych rumieńców, ale dwa następne gemy padły łupem pepota. Apogeum nastąpiło w siódmym i ósmym gemie. Najpierw pietro przy swoim serwisie wygrał wszystkie punkty, a zaraz potem dwukrotnie mógł przełamać rywala. Pepot zachował zimną krew i zażegnał niebezpieczeństwo, co wyraźnie podcięło skrzydła pietro. W ostatnim gemie, przy swoim serwisie pietro popełnił dwa podwójne błędy, w tym jeden brzemienny w skutkach - przy pierwszej piłce meczowej. Po stu dwudziestu dziewięciu minutach, gdy prowadzący spotkanie patricos wyrecytował końcową formułkę - widownia, zdominowana przez sympatyków pepota, nagrodziła nowego Mistrza głośnym aplauzem na stojąco.
Bukmacherzy jeszcze przed turniejem wiązali duże nadzieje z powrotem pepota do rywalizacji. Na początku września profetycznie określano go jako świetnego zawodnika, "zdolnego zdobyć najwyższe zaszczyty". W grupie eliminacyjnej pokazał się doskonale, ale miał okazję zagrać jedynie z zawodnikami z drugiej i trzeciej dziesiątki zestawienia; lider grupy, adasko (7), był zmuszony wycofać się z zawodów. Na dodatek w pierwszej rundzie turnieju głównego pepot wpadł w lekkie tarapaty, przegrywając drugi set z tajpejem (11). Od tego momentu błyszczał jednak pełnym blaskiem, odnosząc zdecydowane zwycięstwa z graczami ze ścisłej czołówki, aż do efektownej wiktorii na finiszu. Świeżo upieczony Mistrz, notowany w Rankingu z jednym zaledwie turniejem, z marszu zajął doskonałą ósmą pozycję. Wiosną zostanie liderem jednej z grup, co ułatwi mu kampanię w obronie tytułu. Jakby tych delicji było mało: pepot po występie w jednej tylko edycji zagwarantował sobie bezpośredni udział w Turnieju Mistrzów!
Pietro po trzech turniejach stracił fotel lidera klasyfikacji, ale wciąż niezmiennie pozostaje na szczycie. W obecnym sezonie najsłabiej spisał się latem, docierając do półfinału; w pozostałych dwóch turniejach zdobył status finalisty. Takie wyniki zapewniają mu na początku przyszłego sezonu wysokie rozstawienie z dwójką, z dużą przewagą punktową nad następnymi graczami w stawce.
Rezultaty
Finał 60. edycji
16.X
pietro (1) vs pepot 0:3 (6:7 [3-7], 0:6, 3:6), 2h09
sędzia: patricos
:: Szybkie półfinały; pietro i pepot powalczą o tytuł
13 października 2022 r.
Nieoczekiwanie półfinały były krótkie, jednostronne i podobne do siebie. Do finału awansowali rozstawiony z najwyższym numerem pietro oraz pepot, w swoim trzecim turnieju. Planowany na niedzielę najważniejszy mecz jubileuszowej edycji zapowiada się bardzo interesująco.
Pierwszy półfinał rozegrali pietro (1) i gregor (3). Na początku było trochę nerwowo, a pierwsze cztery gemy zakończyły się przełamaniami serwującego. Potem jednak gregor nie miał już nic do zaoferowania i nie potrafił adekwatnie odpowiedzieć rywalowi ani zagraniami ofensywnymi, ani skuteczną obroną. Snuł się otępiały po korcie, bezsilnie patrząc na kolejne stracone punkty. Nawet spora liczba błędów pietro, w tym szczególnie podwójnych serwisowych, nie wpłynęła znacząco na wynik. Niedawny lider Rankingu bez większych przeszkód realizował własny plan, a gregor zazwyczaj mu w tym nie przeszkadzał. Identycznie wyglądał również drugi set. Pietro wykorzystał drugą piłkę meczową i po niecałych osiemdziesięciu minutach w pełni zasłużenie po raz szósty zameldował się w finale. Pokonany gregor, dzięki udziałowi w półfinale, zachował miejsce w najlepszej czwórce zestawienia i wiosną ponownie otrzyma trzeci numer startowy.
W dolnej części drabinki o swój pierwszy finał konkurowali tomtom (5) i pepot. Tomtom opromieniony zwycięstwem nad do tej pory niepokonanym w tym sezonie kowalem (2), wydawał się mieć mocne karty, choć pepot też przecież nie trafił do najlepszej czwórki turnieju przypadkowo, rozbijając w ćwierćfinale czterokrotnego Mistrza, tadka (4). Od pierwszych piłek inicjatywę przejął nastawiony szalenie ofensywnie pepot. W pierwszym secie tomtom próbował stawiać mu czoła, ale jego baterie szybko się wyczerpywały. Po spotkaniu przyznał, że nie czuł się dostatecznie zregenerowany po ostatniej, blisko trzygodzinnej batalii z kowalem. Tymczasem pepot dyktował warunki, zmieniał tempo i kierunki, zapisując na swoje konto coraz więcej winnerów. Druga partia była już wyłącznym koncertem pepota, który zdecydowanie i bez przeszkód dowiózł prowadzenie do końca i po raz pierwszy w historii swoich występów znalazł się w rozgrywce finałowej. Tomtom był blisko awansu do czwórki najwyżej rozstawionych, ale utrzymanie wysokiej piątej pozycji w Rankingu także zasługuje na uznanie.
Zatem o mistrzowskie trofeum powalczą w niedzielę pietro z pepotem i będzie to ich pierwsze starcie w dziejach. Udział w pięciu finałach i dwa dotychczasowe tytuły bez wątpienia dają pietro legitymację do pełnienia roli faworyta tej potyczki. Aczkolwiek przy tak ekspansywnie grającym pepocie wszelkie spekulacje są obarczone dużym ryzykiem. Pietro nie ma już możliwości odzyskania fotela lidera w jesiennym notowaniu Rankingu, ale w przypadku wygranej będzie pełnił taką rolę od pierwszych spotkań wiosną. Zwycięstwo pepota z kolei zagwarantuje mu awans na ósmą pozycję, co ułatwi mu drogę do dalszych podbojów.
Rezultaty - turniej główny
Półfinały
12.X
pietro (1) vs gregor (3) 2:0 (6:2, 6:2), 1h18
tomtom (5) vs pepot 0:2 (3:6, 1:6), 1h30
:: Obrońca tytułu wyeliminowany
10 października 2022 r.
W niedzielę rozegrano komplet ćwierćfinałów. Dopisała pogoda, zagrzewając zawodników do boju wyjątkowymi temperaturami - jak na tę porę roku. Nie obyło się bez zaskakujących rozstrzygnięć: udział w turnieju zakończyli dwaj utytułowani gracze rozstawieni w pierwszej czwórce - kowal (2) i tadek (4).
Sesja poranna zaczęła się od pojedynku gregora (3) i qlexa (12). Od początku prowadził wyżej rozstawiony zawodnik i chociaż początek obydwu setów był dość wyrównany, to później gregor wygrywał większość punktów i po siedemdziesięciu dwóch minutach zainkasował pierwszą piłkę meczową. Qlex nie zdołał powtórzyć wyczynu z zimy, kiedy ograł gregora w Turnieju Mistrzów. Mimo wszystko zaliczył jednak całkiem dobry start, po raz pierwszy od czterech turniejów docierając do ćwierćfinału. Dla gregora zwycięstwo było podstawowym krokiem do walki o utrzymanie się w najlepszej czwórce, a wieczorne odpadnięcie tadka przesądziło o tym, że zadanie zostało już zrealizowane.
Nieco trudniejsza przeprawa czekała pietro (1), naprzeciw którego stanął gagi (6). Panowie znają się doskonale i być może to spowodowało, że gagi wiedział jaką przyjąć taktykę, aby spróbować wykorzystać słabsze strony rywala. Zaczął od wygrania trzech pierwszych gemów, jednakże na pietro podziałało to mobilizująco. Dogonił prowadzącego, aby ostatecznie przeważyć szalę na swoją korzyść. Drugi set był w dużej mierze powtórką z pierwszego: gagi wysoko prowadził, lecz pietro znów przejął inicjatywę i ponownie triumfował w końcówce. Faworyt, wyróżniający się solidnym tenisowym rzemiosłem, miał jeszcze po swojej stronie odrobinę szczęścia, dzięki czemu kilka kluczowych punktów trafiło na jego konto. Tym samym, po blisko dwóch godzinach kolejny raz awansował do półfinału, gdzie spotka się z gregorem, którego pokonał rok temu w finale. Gagi natomiast z łatwością utrzymał szóstą pozycję w Rankingu i z tym samym numerem zostanie rozstawiony wiosną.
Wszyscy ostrzyli apetyty na potyczkę kowala (2) i tomtoma (5), którzy rozpoczęli sesję popołudniową. Ich dotychczasowe dwa spotkania wywołały spore zainteresowanie przede wszystkim niebywałą zaciętością i ponadnormatywnym czasem trwania. Obrońca tytułu wygrał poprzednie starcia w trzech setach i tomtom był zdeterminowany, żeby to zmienić. Gracze przez ponad siedemdziesiąt minut zmagali się z pierwszą partią, wygraną po dwunastu gemach przez tomtoma. W historycznych było podobnie - też w pierwszym secie wygrywał tomtom, a kowal później odrabiał straty. Wprawdzie tym razem tomtom wygrał także trzy pierwsze gemy drugiego seta, ale potem nastąpiła aktywizacja kowala. Na tyle skuteczna, że scenariusz z poprzednich spotkań wydawał się realny. Kowal zdecydowanie wygrał bowiem aż siedem kolejnych gemów, wyrównując stan meczu oraz przygotowując grunt pod trzecią odsłonę. I nagle wszystko się odwróciło. Tomtom, nie mając nic do stracenia, przyjął postawę wybitnie defensywną i nękał kowala podciętymi slajsami. Nastąpił kolaps dotychczasowego planu aktualnego Mistrza, który nie znajdował skutecznej odpowiedzi na zagrania przeciwnika. Powoli, acz nieuchronnie tomtom przejmował kolejne gemy, w sumie pięć z rzędu. To podcięło kowalowi skrzydła i ostatecznie, po niemal trzech godzinach mordęgi, musiał złożyć broń. Triumfujący tomtom po raz pierwszy w karierze znalazł się w półfinale, a potencjalny awans do finału zagwarantuje mu wyjątkowy status w czołowej czwórce. Kowal, niepokonany od dwunastu spotkań, musi zadowolić się jedynie tytułem Najlepszego Zawodnika Sezonu, który wywalczył w zeszłej rundzie.
Wielką niewiadomą był mecz tadka (4) i pepota. Obaj dysponują niepospolitym potencjałem, więc właściwie każdy scenariusz był możliwy. Szybko okazało się, że tadek był praktycznie nieobecny duchem na korcie i nie był w stanie nawiązać wyrównanej walki. Wszystkie potknięcia tadka bezlitośnie wykorzystywał ofensywnie grający pepot i po wyjątkowo krótkiej batalii on właśnie zyskał prawo do walki o finał. Porażka tadka rodzi konkretne konsekwencje w czołówce Rankingu - wspomniany wcześniej gregor na pewno z tego elitarnego grona nie wypadnie. Stracić przywileje może natomiast tadek; na razie zajmuje czwartą pozycję, ale w przypadku wygranej tomtoma w półfinale - spadnie na miejsce piąte. Zanim to jednak nastąpi tomtom musi pokonać pepota, z którym spotka się po raz pierwszy. Dla jednego z nich zwycięstwo będzie miało wymiar historyczny: żaden nie zagrał jeszcze w najważniejszym meczu edycji.
Rezultaty - turniej główny
Ćwierćfinały
9.X
gregor (3) vs qlex (12) 2:0 (6:2, 6:2), 1h12
pietro (1) vs gagi (6) 2:0 (6:4, 6:4), 1h55
kowal (2) vs tomtom (5) 1:2 (5:7, 6:3, 2:6), 2h48
tadek (4) vs pepot 0:2 (2:6, 0:6), 1h05
:: Kowal Najlepszym Zawodnikiem Sezonu 2022!
7 października 2022 r.
Obrońca tytułu, kowal (2), wygrał mecz pierwszej rundy, co oznacza, że - po raz pierwszy w historii swoich występów - zdobył tytuł Najlepszego Zawodnika Sezonu. Teraz nawet jego potencjalna porażka w kolejnych etapach nie zmieni stanu rzeczy i wiosną zostanie rozstawiony, także bezprecedensowo, z najwyższym numerem. Póki co kowal, wraz z siedmioma innymi graczami, awansował do ćwierćfinału.
Spotkania 1/8 finału raczej nie przyniosły większych niespodzianek. Zazwyczaj wygrywali zawodnicy wyżej notowani. Jednoznacznymi zwycięstwami zakończyły się mecze trzech zawodników z czołowej czwórki: gregor (3) prowadził od pierwszego do ostatniego gema w starciu z kondziem (14), pietro (1) nie pozostawił żadnych wątpliwości w meczu z lennym (15), a wspomniany już kowal (2) stracił tylko jeden gem w najkrótszej potyczce tego turnieju, w której odprawił debiutującego sokolowa (D).
Nieco więcej fatygi kosztowały pojedynki pomiędzy zwycięzcami poszczególnych grup; tam poziom umiejętności był wyraźnie bardziej do siebie zbliżony. Aczkolwiek wyżej rozstawieni dowiedli, że numerki, z którymi występują nie zostały im nadane przypadkowo. I tak gagi (6) w pierwszym secie meczu z carlosem (10) musiał wyłożyć na stół wszystkie swoje największe atuty i dopiero po objęciu prowadzenia pewniej przystąpił do zamknięcia wyniku w drugiej partii. Podobnie było w batalii tomtoma (5) i dentmara (9), którzy spotkali się w rozgrywkach po raz pierwszy. Tutaj w pierwszej odsłonie także nie było wyrazistego faworyta, co zmieniło się w secie drugim na korzyść tomtoma.
Bliski sprawienia sensacji był valar, podejmowany przez tadka (4). W ekspresowej pierwszej partii valar zostawił czterokrotnego Czempiona daleko w tyle. Przegrana wpłynęła jednak na tadka mobilizująco i w dalszej części, w równie zawrotnym tempie, zaczął on dominować nad rywalem, straciwszy w dwóch ostatnich setach jedynie trzy gemy. Pomimo trzech setów spotkanie zakończyło się w ciągu pięciu kwadransów! Natomiast w drugim trzysetowym pojedynku pepot potrzebował siedmiu kwadransów do ogrania tajpeja (11). Po bezsprzecznym panowaniu pepota w pierwszej odsłonie tajpejowi udało się na chwilę wyrwać z potrzasku i zaskoczyć rywala w drugiej części. Rozstrzygający set należał jednak do pepota, który w swoim trzecim występie ponownie zameldował się w ćwierćfinale.
Najdłuższym meczem tej rundy było spotkanie barta (8) i qlexa (12). Już pierwszy rozegrany punkt, w którym zanotowano kilkadziesiąt uderzeń spowodował, że atmosfera mocno zgęstniała. I tak było właściwie do samego końca. Qlex zastosował radykalnie defensywną taktykę, zwalniając niemal każdą piłkę, na co bart nie znalazł wystarczającej odpowiedzi, a ciągle prowokowany popełniał sporo błędów. Pierwsze trzy gemy trwały prawie pół godziny. Pierwszy set zakończył się po dziewięciu gemach i trwał aż siedemdziesiąt siedem minut, a całe dwusetowe spotkanie - blisko dwie i pół godziny. Awans zgarnął qlex, rewanżując się bartowi za dwie ostatnie porażki w poprzednich edycjach.
W ćwierćfinałach w górnej części drabinki zatem spotkają się starzy znajomi: pietro i gagi. W turnieju grali ze sobą tylko raz, w pierwszej rundzie zeszłorocznej wiosennej edycji i wtedy doszło do szybkiego zwycięstwa pietro. Jednakże obecna sytuacja jest nieco inna, bowiem gagi, wówczas dwudziesty trzeci zawodnik w stawce, dziś jest zaliczany do szerokiej czołówki graczy i wydaje się, że jego szanse na korzystniejszy wynik w tym pojedynku są nieporównanie większe. Zwycięzca zagra w półfinale z lepszym z pary gregor i qlex. W tym przypadku zawodnicy również dobrze się znają i często spotykają się na sparingach. Bilans ich czterech wcześniejszych spotkań turniejowych jednoznacznie faworyzuje gregora, jednak qlex przełamał tę hegemonię ostatniej zimy pokonując gregora w Turnieju Mistrzów.
O półfinał w dolnej części drabinki powalczą kowal i tomtom. Tak się złożyło, że trafiają na siebie w trzecim turnieju z rzędu. Dotychczasowe dwa mecze wygrał kowal, ale każdy po trzysetowej walce, w tym wiosną tego roku panowie zaserwowali publiczności epicką, blisko czterogodzinną bitwę. Mimo wszystko większe szanse wydaje się mieć kowal, w końcu jest obrońcą tytułu. Drugiego półfinalistę poznamy w starciu tadka i pepota. Wcześniej rywalizowali tylko raz, półtora roku temu, również w ćwierćfinale. Górą dość szybko okazał się tadek. Jak będzie teraz - dowiemy się w niedzielę, na którą zaplanowano wszystkie cztery pojedynki.
Rezultaty - turniej główny
1/8 finału
2.X
gregor (3) vs kondzio (14) 2:0 (6:3, 6:1), 1h14
gagi (6) vs carlos (10) 2:0 (7:5, 6:2), 1h27
tadek (4) vs valar 2:1 (2:6, 6:2, 6:1), 1h15
tomtom (5) vs dentmar (9) 2:0 (6:4, 6:2), 1h30
pepot vs tajpej (11) 2:1 (6:2, 4:6, 6:3), 1h45
4.X
pietro (1) vs lenny (15) 2:0 (6:0, 6:2), 0h50
5.X
kowal (2) vs sokolow (D) 2:0 (6:0, 6:1), 0h39
6.X
bart (8) vs qlex (12) 0:2 (3:6, 4:6), 2h28
:: Dreszczyk emocji osiągnął apogeum
30 września 2022 r.
Lista uczestników turnieju głównego zamknęła się w ostatnim formalnym dniu eliminacji. Na najbliższe kilka dni zaplanowano już wszystkie mecze pierwszej rundy. Przejście do etapu pucharowego, gdzie przegrany żegna się z zawodami, jak zwykle podsyca ekscytację. A co najmniej cztery mecze zapowiadają się szczególnie emocjonująco.
To właśnie w grupie A czekaliśmy do ostatniej chwili na wyniki - zaległości nadrabiali najwyżej rozstawieni. Gagi (6) po wcześniejszej wygranej z tajpejem (11) musiał się mocno nagimnastykować, aby pokonać świetnie tego dnia dysponowaną drobę. Dwa dni później zaś nie dał szans buckowi. Jeszcze wyraźniej swoje zwycięstwa z drobą i buckiem podkreślił tajpej. W turnieju głównym gagi podejmie carlosa (10), co może się okazać jednym z najbardziej zajmujących spektakli pierwszej rundy. Z kolei tajpej, trafiając na świetnie dysponowanego pepota, także może stworzyć ciekawe widowisko.
Swój plan zrealizował tomtom (5) w grupie B. W ciągu pięciu dni zagrał trzy mecze, wygrywając komplet. O ile z niżej notowanymi graczami - pablo i krisem (D) - oddał tylko po dwa gemy, o tyle dużo więcej zachodu wymagało starcie z wiceliderem, qlexem (12). Pierwszy set został rozstrzygnięty w tie-breaku dopiero po siedemdziesięciu trzech minutach, co czyni go najdłuższym setem tej edycji i jednym z najdłuższych w historii w ogóle. W drugiej odsłonie wynik był już jednostronny, chociaż, jak na siedem rozegranych gemów, wcale nie został rozstrzygnięty w ekspresowym tempie. W międzyczasie doszło także do pojedynku pablo i krisa. Pierwsze dwa sety zakończyły się błyskawicznie - wysoka przewaga krisa w pierwszej partii został zniwelowana identyczną dominacją pablo w drugim. Dopiero finałowy set był wojną nerwów i zakończył się po dwunastu gemach pierwszym zwycięstwem debiutanta. Obydwaj gracze nie mogli już liczyć na kolejne zwycięstwa: do turnieju głównego awansowali tomtom i qlex. Lider grupy zmierzy się teraz z najlepszym zawodnikiem grupy E, dentmarem (9), w meczu, który przyciąga uwagę publiczności. Interesująco zapowiada się również pojedynek qlexa ze zwycięzcą grupy D, bartem (8).
Z wielką boleścią przyjęliśmy wiadomość, która gruchnęła w grupie C. Otóż jeden z najlepszych graczy stawki, adasko (7), który był już o krok od wejścia do czołowej czwórki, w związku z nieprzewidzianymi wcześniej obowiązkami służbowymi zmuszony został do rezygnacji z udziału w rozgrywkach. W tej sytuacji ostatnim meczem eliminacyjnym pozostał pojedynek pepota i tomiego. Zaledwie trzy kwadranse i jeden stracony gem - to imponujący bilans pepota, który po tym pojedynku został zwycięzcą grupy. W weekend będzie podejmował wspomnianego tajpeja. Jako drugi awansował do kolejnego etapu lenny (15) z perspektywą pojedynku z dwukrotnym Mistrzem, pietro (1).
Długo w niepewności trzymał nas bart. Lider grupy D rozpoczął od spotkania z debiutującym sokolowem (D). Debiutant zaprezentował się nadzwyczaj korzystnie i po pierwszym secie bart już wiedział, że musi wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Podobnie jak w pierwszej partii, także w drugiej rozstrzygnięcie nastąpiło dopiero po dwunastu gemach. Tym razem jednak górą był bart. Wyczerpująca walka toczyła się więc dalej i tymi samymi torami, aż w końcu, po trzydziestu sześciu gemach i blisko trzech godzinach akcji bart postawił wreszcie na swoim. Niepocieszony sokolow dwa dni później stanął naprzeciw pepe (13). Szybko okazało się, że wicelider, zmagający się z przeziębieniem, nie był w zbyt dobrej dyspozycji i szybko uległ debiutantowi, zapewniając mu awans, jak się później okazało - z drugiej pozycji. Tymczasem bart kontynuował dobrą passę i już bez większych przygód ograł najpierw konrado, a później pepe. Jak już wiemy bart powalczy o ćwierćfinał z qlexem, zaś sokolow staje przed ambitnym zadaniem okiełznania niepokonanego w tym sezonie obrońcy tytułu, kowala (2).
Mecze ostatniej kolejki w grupie E umocniły najwyżej rozstawionych. W pokonanym polu znaleźli się patricos i gkos, zaś na drabinkę wskoczyli, zgodnie z przewidywaniami, dentmar i kondzio (14). Dentmar w niedzielę wystąpi w spodziewanym hicie przeciwko tomtomowi, zaś kondzio stanie przed obliczem gregora (3).
Zwycięzca grupy F - carlos - znany jest już od blisko dwóch tygodni i już przygotowuje się do meczu z gagim. Jedyną niewiadomą pozostawała kwestia drugiego miejsca, o czym zdecydował rezultat batalii pomiędzy debiutującym w rozgrywkach johnnym (D) a valarem, jednym z weteranów zmagań. Dostrzegalnie lepszy okazał się valar i to on zgarnął premiowaną pozycję, awansując do turnieju głównego po raz pierwszy od trzech lat. Teraz będzie musiał stawić czoło tadkowi (4).
Rezultaty - eliminacje
Grupa A
25.IX
gagi (6) vs droba 2:0 (6:4, 6:4), 1h45
27.IX
bucek vs gagi (6) 0:2 (2:6, 2:6), 1h20
29.IX
droba vs tajpej (11) 0:2 (1:6, 2:6), 1h05
30.IX
tajpej (11) vs bucek 2:0 (6:4, 6:0), 1h05
Grupa B
23.IX
tomtom (5) vs pablo 2:0 (6:2, 6:0), 1h15
25.IX
tomtom (5) vs qlex (12) 2:0 (7:6 [8-6], 6:1), 1h50
pablo vs kris (D) 1:2 (1:6, 6:1, 5:7), 1h38
27.IX
kris (D) vs tomtom (5) 0:2 (2:6, 0:6), 0h55
Grupa C
24.IX
adasko (7) vs pepot 0:2 walk. (0:6, 0:6)
tomi vs adasko (7) 2:0 walk. (6:0, 6:0)
adasko (7) vs lenny (15) 0:2 walk. (0:6, 0:6)
pepot vs tomi 2:0 (6:0, 6:1), 0h45
Grupa D
23.IX
bart (8) vs sokolow (D) 2:1 (5:7, 7:5, 7:5), 2h50
25.IX
sokolow (D) vs pepe (13) 2:0 (6:3, 6:1), 1h09
27.IX
konrado vs bart (8) 0:2 (4:6, 2:6), 1h20
29.IX
bart (8) vs pepe (13) 2:0 (6:0, 6:2), 1h05
Grupa E
25.IX
dentmar (9) vs patricos 2:0 (6:3, 6:2), 1h15
kondzio (14) vs gkos 2:0 (6:3, 6:2), 1h25
Grupa F
25.IX
johnny (D) vs valar 0:2 (4:6, 1:6), 1h30
:: Przed nami weekend rozstrzygnięć
23 września 2022 r.
Już od piątku trwać będzie ostatni weekend eliminacji, który powinien wyłonić niemal wszystkich uczestników turnieju głównego. Jak na razie awans wywalczył tylko jeden z graczy; jedenaście szczebelków drabinki nadal pozostaje nieobsadzone.
W grupie A odbyła się do tej pory tylko jedna kolejka, ale za to jaka. Tak się złożyło, że dwa mecze eliminacyjne w tej grupie inaugurowały turniej. I od razu przyniosły kumulację sportowych doznań. Najpierw lider grupy - gagi (6) pojedynkował się z wiceliderem - tajpejem (11). Już pierwszy, niemal półtoragodzinny, set przyprawiał o szybsze bicie serca - tym bardziej, że niżej notowany gracz okazał się w nim lepszy. Później jednak gagi opanował nerwy i odrobił stratę, aby w finałowej odsłonie ostatecznie przechylić szalę na swoją korzyść po długich stu sześćdziesięciu minutach. Bezpośrednio po nich spotkali się droba i bucek. Poziom emocji nie ustępował potyczce poprzedników, a na wynik także musieliśmy czekać trzy sety. O ile pierwsze dwie partie zakończyły się minimalnymi zwycięstwami obydwu stron, o tyle trzecią wyraźnie zainkasował bucek, rewanżując się drobie za przegraną w edycji wiosennej. Dwa mecze niewiele nam jeszcze mówią o szansach graczy tej grupy na awans do kolejnej rundy, ale póki co ciągle najwyższe notowania wśród bukmacherów mają najwyżej rozstawieni.
U sąsiadów, w grupie B, także rozegrano dopiero dwa mecze, ale przy nieobecności lidera grupy, tomtoma (5). Jedną nogą w turnieju głównym jest już qlex (12), który w pierwszej potyczce pokonał debiutującego krisa (D), zaś tydzień później, po blisko dwóch godzinach twardej walki, odprawił także pablo. W obydwu przypadkach spotkania rozstrzygnięto po dwóch setach, z których jeden kończył się tie-breakiem. Poziom zatem był dość wyrównany, a w przypadku drugiego meczu można powiedzieć, że wynik do końca był niepewny: pablo zagrał jedno ze swoich lepszych spotkań i tylko długoletnie doświadczenie pozwoliło qlexowi wybrnąć ze starcia obronną ręką. Triumfator jest bardzo blisko drabinki, choć teoretycznie jeszcze może zostać wyeliminowany. Jak zakończy się ta rywalizacja przekonamy się wkrótce, bo właśnie do gry wchodzi tomtom, faworyt w tym gronie.
Niewiele wyjaśniło się również w grupie C. Powracający po dłuższej nieobecności pepot bez większych ceregieli ograł wicelidera, który w następnej rundzie pokonał z kolei tomiego. Obydwaj zatem: pepot i lenny (15) są na razie w czołówce tabeli i także tutaj czekamy na dalszy rozwój wypadków.
Grupa D czeka na prezentację swojego lidera, barta (8), który jeszcze nie wkroczył do akcji. Dwa mecze zagrał jedynie konrado, który najpierw uległ pepe (13), a po tygodniu podjął nieudaną próbę wyrwania zwycięstwa debiutującemu w rozgrywkach sokolowowi (D). W tej sytuacji konrado ma jedynie iluzoryczne szanse na awans, tym bardziej, że czeka go mecz z najtrudniejszym przeciwnikiem, bartem. Mimo to nie stracił jeszcze całkowicie nadziei, a wszystko będzie zależało od pozostałych wyników.
Dwie pełne kolejki rozegrali zawodnicy w grupie E. W tym przypadku wszystkie starcia kończyły się zdecydowanymi zwycięstwami i nie były zbyt długie. Jako pierwsi zagrali patricos i gkos. Po zaledwie pięćdziesięciu minutach patricos nie pozostawił rywalowi złudzeń: co prawda w pierwszym secie oddał mu trzy gemy, ale na więcej już gkosowi nie pozwolił, wygrywając całą resztę. Tymczasem podczas drugiej sesji weekendowej lider i wicelider grupy nadrabiali swoją nieobecność w pierwszym tygodniu, rozgrywając po dwa mecze. Najpierw nastąpiło spotkanie na szczycie pomiędzy dentmarem (9) i kondziem (14). Lider bezwzględnie potraktował przeciwnika, a swoją dominację w grupie potwierdził następnego dnia, oddając gkosowi raptem jeden gem. Po porażce kondzio szybko podreperował swoje zdobycze punktowe pokonując patricosa. Obecnie więc cała czwórka wciąż nie traci perspektywy umoszczenia się na drabince, aczkolwiek najbliżej tego celu jest oczywiście dentmar - jego wyeliminowanie, choć nadal arytmetycznie możliwe, byłoby nie lada sensacją. Mecze ostatniej kolejki wszystko wyjaśnią, ale przy sprzyjających warunkach (i naturalnie zwycięstwie w ostatnim pojedynku) nawet gkos pozostaje kandydatem do fazy pucharowej.
Jedynym pewnym uczestnikiem turnieju głównego jest carlos (10), który w grupie F pokonał już wszystkich rywali. Dwa spotkania, z carlito (16) i valarem, choć nie bez walki, wygrał przekonująco, w trzecim kłopoty sprawił mu ostatni debiutant - johnny (D). Jednakże nigdzie nie był potrzebny trzeci set i carlos pewnie wylądował na szczycie tabeli. Mniej szczęścia miał nominalny wicelider grupy, carlito, który ponadto uległ zarówno valarowi, jak i johnnemu. W obydwu bitwach carlito dwoił się i troił, aczkolwiek w ostatniej chwili przegrywał kluczowe punkty. W efekcie jako pierwszy znalazł się za burtą edycji jesiennej. Drugie premiowane miejsce w grupie zajmie zatem zwycięzca ostatniego meczu eliminacyjnego pomiędzy valarem i johnnym.
Rezultaty - eliminacje
Grupa A
10.IX
gagi (6) vs tajpej (11) 2:1 (6:7 [5-7], 6:2, 7:5), 2h40
droba vs bucek 1:2 (4:6, 6:4, 2:6), 2h10
Grupa B
11.IX
qlex (12) vs kris (D) 2:0 (7:6 [7-2], 6:1), 1h24
18.IX
pablo vs qlex (12) 0:2 (4:6, 6:7 [1-7]), 1h53
Grupa C
11.IX
pepot vs lenny (15) 2:0 (6:1, 6:2), 1h00
18.IX
lenny (15) vs tomi 2:0 (6:3, 6:1), 1h10
Grupa D
11.IX
pepe (13) vs konrado 2:0 (6:2, 6:2), 1h15
17.IX
sokolow (D) vs konrado 2:0 (6:4, 6:2), 1h23
Grupa E
12.IX
patricos vs gkos 2:0 (6:3, 6:0), 0h50
17.IX
dentmar (9) vs kondzio (14) 2:0 (6:2, 6:2), 1h15
18.IX
gkos vs dentmar (9) 0:2 (0:6, 1:6), 1h00
patricos vs kondzio (14) 0:2 (3:6, 2:6), 1h30
Grupa F
10.IX
valar vs carlos (10) 0:2 (3:6, 2:6), 1h15
11.IX
johnny (D) vs carlito (16) 2:0 (7:6 [7-5], 6:2), 2h00
15.IX
carlos (10) vs carlito (16) 2:0 (6:3, 6:4), 1h30
18.IX
carlos (10) vs johnny (D) 2:0 (6:3, 7:6 [7-5]), 2h10
22.IX
carlito (16) vs valar 0:2 (4:6, 4:6), 1h30
:: Start jubileuszowej edycji
8 września 2022 r.
Zgodnie z regulaminem dokonano losowań niezbędnych do uruchomienia sześćdziesiątej edycji turnieju. Sierotki losujące wykazały się pełnym profesjonalizmem i z zimną krwią wyciągały kolejne kule z nazwiskami. Od najbliższego weekendu rozpoczną się rozgrywki i rozgorzeją nowe emocje.
Po raz trzeci z rzędu z najwyższym numerem rozstawiony został pietro (1), który jednak w bieżącym zestawieniu od razu spadnie na drugą pozycję, ustępując miejsca podwójnemu Mistrzowi, kowalowi (2). Z numerem trzecim wystąpi gregor (3), zaś z czwórką tadek (4), po brawurowym dotarciu do finału latem, dzięki czemu utrzymał miejsce w pierwszej czwórce.
Wysoki piąty numer zarezerwowała sobie mya, jednak na dzień przed losowaniem przekazała smutne wieści o kontuzji, eliminującej ją z udziału w jesiennej edycji. Wszyscy nad tym bolejemy i trzymamy kciuki za szybki powrót do pełnej sprawności. W tej sytuacji piątkę otrzymał tomtom (5), świeży ćwierćfinalista, a szóstkę - gagi (6). W efekcie zdobycia miana półfinalisty adasko (7) wystartuje z siódmej pozycji, z olbrzymią szansą na dostanie się do najwyższej czwórki Rankingu. Następny numer padł łupem barta (8), potem pojawia się kolejny ćwierćfinalista - dentmar (9), natomiast grono liderów grup zamyka carlos (10).
Wylosowani z drugiego koszyka wiceliderzy grup na pewno nie pozwolą liderom na chwilę słabości. Wśród nich znaleźli się: tajpej (11), qlex (12), pepe (13), kondzio (14), lenny (15), carlito (16).
Oprócz naszej największej triumfatorki zabraknie tym razem także paco. Ponadto nie zagrają bobekk oraz weteran rozgrywek - joda. Z przyjemnością za to można odnotować powrót mocnego gracza, zdolnego zdobyć najwyższe zaszczyty, czyli pepota. Pozostałe trzy wolne miejsca zarezerwowano dla debiutantów, także mających wyostrzone apetyty. Pierwsze mecze pod szyldem turnieju zagrają johnny, kris oraz sokolow.
W sobotę pierwsze mecze i pierwsi zwycięzcy; już podczas pierwszej sesji weekendowej zapowiadają się ciekawe pojedynki. Powodzenia!
:: Ekspresowa rekrutacja do edycji jesiennej
4 września 2022 r.
Lato gaśnie nam w oczach, więc niezwłocznie rozpoczynamy rekrutację do jesiennego, a przy tym jubileuszowego, sześćdziesiątego turnieju z serii Majaki Cup, który jednocześnie zakończy dwudziesty już sezon rozgrywek. Regulaminowe losowania nastąpią 7 września, pierwsze mecze będzie można rozgrywać od 10 września. Turniej główny rozpocznie się 1 października, uwieńczony zaś zostanie finałem 16 października.
Powodzenia!
|
|