:: Archiwum - Turniej Mistrzów 2021/2022 [01.]
:: Mya zwycięża w Turnieju Mistrzów
30 stycznia 2022 r.
Rezultaty - Finały
30.I
Finał
mya (3) vs paco (5) 2:1 (2:6, 6:3, 6:2), 1h58
Mecz o 3. miejsce
kowal (4) vs gregor (2) 0:2 (4:6, 1:6), 1h04
:: Mya i paco w finale
23 stycznia 2022 r.
Rezultaty - Półfinały
23.I
mya (3) vs kowal (4) 2:0 (6:1, 6:1), 1h00
gregor (2) vs paco (5) 0:2 (2:6, 5:7), 1h17
:: Półfinaliści w komplecie
3 stycznia 2022 r.
Do ostatniej piłki ostatniego meczu ostatniej kolejki trzeba było czekać na wyłonienie pełnego składu najlepszej czwórki. Wcześniej w tym gronie znaleźli się już mya (3) i paco (5), zaś po trzymającej w napięciu końcówce rozgrywek grupowych dołączyli do nich gregor (2) i kowal (4). Teraz - chociaż aura nadyma swoje wdzięki nad wyraz wiosennie - nastąpi ochłodzenie emocji, bowiem spotkania półfinałowe i finał zostały przesunięte o dwa tygodnie.
Jeszcze przed przerwą świąteczną z Grupy Nieparzystej awansowali mya i paco, obydwoje z dorobkiem dwóch zwycięstw i bez porażki. W końcu jednak doszło do ich bezpośredniego pojedynku i ktoś z nich musiał wreszcie przegrać. Stawką była oczywiście pierwsza pozycja w tabeli Grupy i przywilej gry w półfinale z hipotetycznie słabszym graczem z drugiego miejsca Grupy Parzystej. Od pierwszych piłek mecz układał się korzystnie dla paco. Wypracował sporą przewagę i mya nie mogła znaleźć sposobu na odrobienie strat. Jednakże w drugim secie mya odpaliła wreszcie swoje najlepsze torpedy i okręt paco zaczął nabierać wody. Po kilku gemach stało się jasne, że paco z myśliwego stał się zwierzyną. W desperacji próbował grać mocniej i szybciej, ale skutkowało to tylko większą ilością błędów. Tym sposobem mya zainkasowała wszystkie gemy tej odsłony i doszło do starcia rozstrzygającego. Paco spodziewał się pełnego seta, więc super tie-break odrobinę go zaskoczył. Mya za to bez mrugnięcia powieką dokończyła dzieła i pozostała jedynym zawodnikiem w turnieju bez przegranego meczu.
Zaraz potem o trzecie, niepremiowane miejsce w tabeli walczyli tomtom (7) i pietro (1). Dla obydwu był to już ostatni pojedynek w zmaganiach, aczkolwiek nawet mecze o honor mają swoją dramaturgię. Po siedmiu gemach pierwszego seta niebezpiecznie wysoko prowadził tomtom, lecz pietro wytrzymał presję, dogonił rywala i wywalczył tie-break, w którym poradził sobie dość łatwo. W drugiej partii pietro miał już pełniejszą kontrolę nad wynikiem, chociaż tomtom starał się w trudnej sytuacji nie poddawać ostatnich szańców broniąc aż pięć piłek meczowych. Ostatecznie pietro postawił na swoim i podbudował tym zwycięstwem swoje nieco nadwątlone statystyki.
W Grupie Parzystej przed ostatnimi meczami wszyscy jeszcze byli potencjalnymi kandydatami do elitarnego grona półfinalistów. Jako pierwsi rakiety skrzyżowali gregor i gagi (R). Gracz rezerwowy wystartował bardzo bojowo, zmuszając gregora do przejścia do głębokiej defensywy. Pierwsze trzy gemy padły jego łupem, jednak później rozpędzony gagi tracił powoli swoje atuty, a kluczowe punkty zaczął wygrywać gregor - najpierw doprowadził do remisu, aby w końcu, oddając jeszcze na chwilę prowadzenie, wygrać także trzy ostatnie gemy. Przy takim obrocie spraw gagi zdawał się tracić pewność siebie. W drugiej partii popełniał więcej błędów, miał problemy z pierwszym serwisem i szybko stracił z oczu wynik. Skutecznym ogniem odpowiedział dopiero wówczas, gdy gregor był o krok od zwycięstwa. Gagi wygrał wtedy pierwszy gem, lecz w następnym, przy serwisie rywala, przestrzelił pierwsze trzy piłki i stanął w obliczu meczboli. To znów go zmobilizowało, przeszedł do ataku i chwilowo oddalił zagrożenie, powtarzając takie manewry jeszcze dwukrotnie. Koniec zbliżał się jednak nieuchronnie: szóstą piłkę meczową gregor zwieńczył spektakularnym lobem i mógł nareszcie unieść ramiona w geście triumfu. Miał gwarancję awansu, jakkolwiek nadal nie miał pewności które miejsce w tabeli przypadnie mu w udziale...
Wszystko zależało od finalnej batalii kowala i qlexa (8). Zwycięstwo kowala zapewniało mu drugą pozycję i automatycznie na czele Grupy lokowało gregora, zaś wiktoria qlexa jemu właśnie oddawała fotel lidera, gregora przesuwając oczko niżej. Wyrównany początek zwiastował długą i bezwzględną bitwę. Pierwszy set trwał blisko godzinę i dopiero w gemie dodatkowym zarysowała się wyraźniejsza przewaga kowala, który chciał pójść za ciosem i wzmógł ataki we wstępie do drugiej partii. Interwencja okazała się na tyle nieprecyzyjna, że pierwsze trzy gemy trafiły na konto qlexa. Wtedy kowal przytomnie zmienił taktykę i zaczął zwalniać grę, zasłaniając się gęstymi zasiekami i posiłkując kontrofensywą. Nastąpił zwrot i w efekcie kowal wygrał kolejne pięć gemów, co definitywnie przesądziło o końcowym wyniku. I tak oto kowal i gregor, gracze z dwóch ostatnich miejsc tabeli, wskoczyli na jej czoło, w dodatku gregor, osiągnąwszy po pierwszej kolejce najsłabszy wynik w stawce, wylądował na szczycie zestawienia.
Rezultaty - mecze grupowe
III kolejka
2.I
Grupa Nieparzysta (N)
paco (5) vs mya (3) 1:2 (6:2, 0:6, 4-10), 1h25
tomtom (7) vs pietro (1) 0:2 (6:7 [2-7], 3:6), 1h40
Grupa Parzysta (P)
gregor (2) vs gagi (R) 2:0 (6:4, 6:1), 1h08
kowal (4) vs qlex (8) 2:0 (7:6 [7-2], 6:4), 1h37
:: W Grupie Parzystej nadal (prawie) nic nie wiadomo
28 grudnia 2021 r.
Zaległy mecz drugiej kolejki w Grupie Parzystej rozegrali gregor (2) i kowal (4). Był to jak do tej pory najkrótszy mecz grupowy spośród ośmiu rozegranych. Początek pierwszego seta był dość wyrównany, ale później kowal został z tyłu i nie był w stanie odrobić strat. Drugie starcie wyglądało podobnie z tą różnicą, że kowal wygrał pierwszy gem. Popełniał teraz trochę mniej błędów, lecz nadal kluczowe piłki wygrywał gregor. Po siedmiu gemach znów gregor był o krok od wygranej. Wtedy kowal włączył wyższy bieg i z impetem, w ciągu niecałych sześciu minut, wygrał dwa kolejne gemy, oddając w nich tylko jeden punkt. Jednakże po zmianie stron jego energia uległa rozproszeniu; w efekcie przegrał pierwsze trzy punkty. Co prawda obronił potem dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej posłał piłkę w siatkę i po siedemdziesięciu siedmiu minutach gregor zanotował wreszcie pierwszy triumf.
Ten pojedynek przywrócił gregora do grona zawodników z szansami na awans do półfinałowej czwórki. Jednak nie wyjaśnił nic w tabeli Grupy. Przeciwnie - każdy z graczy ma teraz na swoim koncie po jednym zwycięstwie i po jednej porażce. Wszystko zatem zostanie rozstrzygnięte w ostatniej kolejce i to bez żadnych meandrów: kto pokona rywala - trafi do najważniejszej czwórki. Wyniki poznamy w najbliższą niedzielę...
Rezultaty - mecze grupowe
II kolejka
27.XII
Grupa Parzysta (P)
gregor (2) vs kowal (4) 2:0 (6:2, 6:4), 1h17
:: W Grupie Nieparzystej wiadomo już (prawie) wszystko
21 grudnia 2021 r.
W części finałowej na pewno nie zobaczymy Mistrza edycji jesiennej Majaki Cup - pietro (1). Także gregor (2), posiadający drugi numer startowy, trzecia rakieta minionego sezonu, zanadto się nie popisał, chociaż jeszcze pozostaje w grze. Imponująco za to wypadła mya (3), która już po dwóch kolejkach zapewniła sobie w świetnym stylu awans do meczu półfinałowego. Drugi półfinał również został w połowie obsadzony: wśród najlepszej czwórki dumnie paraduje paco (5).
Już sama nazwa zawodów sugeruje, że to nie przelewki, że już w grupowych zmaganiach trzeba od razu uruchamiać najcięższą artylerię. Stopnia zaciętości wszystkich spotkań nikt chyba jednak nie przewidział. Mimo że mecze grupowe odbywają się w skróconej formule - w przypadku remisu zamiast trzeciego seta rozgrywa się super tie-break - to i tak najkrótszy pojedynek został rozstrzygnięty dopiero po dziewięćdziesięciu minutach.
Rozgrywki w zeszły weekend zainaugurowało w Grupie Nieparzystej dwóch imienników: pietro (1) i paco (5). W regularnym turnieju spotkali się tylko raz, w wiosennym ćwierćfinale. Wówczas wygrał pietro, który ostatecznie dotarł do finału. Nie było to jednak łatwe zwycięstwo, bowiem pierwszy set padł łupem paco, który był wtedy najniżej rozstawionym wiceliderem grup eliminacyjnych. Scenariusz bieżącej batalii był w dużej mierze podobny: w pierwszej odsłonie znów lepszy był paco, aby wyraźnie ulec w drugiej partii. Tym razem jednak paco podczas rozstrzygającego super tie-breaka zachował zimną krew, czego najwyraźniej zabrakło pietro. W efekcie po półtoragodzinnej sesji paco zaskoczył niedowiarków i pokonał aktualnego Mistrza.
Po następnym meczu wszyscy zrozumieli, że łatwych zwycięstw nie będzie i być nie może, czego doświadczyła rankingowa czwórka - mya (3) pokonując tomtoma (7), który w zestawieniu zajmuje miejsce jedenaste. Błyskotliwe zagrania naszej najlepszej zawodniczki odbijały się od defensywnej ściany tomtoma i dopiero po blisko dwóch godzinach i aż dwudziestu trzech gemach mya mogła odetchnąć z ulgą.
Podobną długość miała pierwsza potyczka w Grupie Parzystej: piętnasty zawodnik Rankingu - początkowo zarejestrowany jako gracz rezerwowy - gagi (R) podejmował kowala (4). Różnica dziesięciu pozycji w klasyfikacji generalnej za mijający rok była praktycznie niewidoczna. W dodatku panowie spotkali się ostatnio zaledwie dwa miesiące wcześniej, w pierwszej rundzie turnieju głównego jesiennej edycji, gdzie po niemal trzygodzinnym horrorze triumfował gagi. Po trudnych dwunastu gemach gagi postawił na swoim, jednak kowal zdołał wyrównać stan meczu i znów rozstrzygał super tie-break. Ciśnienie lepiej wytrzymał kowal i przewagą dwóch piłek przechylił szalę na swoją korzyść.
Pierwszą kolejkę zakończył pojedynek gracza z najniższym numerem startowym, czternastego w Rankingu qlexa (8) z gregorem (2). Bilans ich dotychczasowych spotkań był jednoznaczny: w każdym z czterech starć górą był gregor. Jednakże ostatni ich mecz odbył się zamierzchłe trzy i pół roku temu, a ponadto systematycznie krzyżują rakiety na sparingach. Wystarczyło więc, że qlex wykorzystał dobrze mu znane słabe strony gregora, który na dodatek nie był w najlepszej dyspozycji i po czterdziestu minutach było już jasne, że faworyt jest w tarapatach. Na początku drugiej odsłony gregor wykorzystał słabszy moment qlexa i wysunął się na wyraźne prowadzenie, dysponując nawet piłką setową w ósmym gemie, ale rywal wkrótce odzyskał wigor i odwrócił losy seta, inkasując tym samym pierwsze zwycięstwo.
Drugą kolejkę rozpoczęło spotkanie paco i tomtoma. Niedawny pogromca lidera nie mógł być usatysfakcjonowany wynikiem pierwszego seta, którego wypuścił z rąk po zaledwie ośmiu gemach. Niebawem jednak udało mu się utemperować zapędy wszędobylskiego tomtoma i zwyciężyć w secie drugim. Wojnę nerwów w super tie-breaku paco miał już oswojoną, więc nikogo nie zdziwiło, że ze stoickim spokojem wygrał rozstrzygającą partię, choć zaledwie dwoma punktami. Po tej batalii paco miał na koncie dwa zwycięstwa, zaś tomtom - dwie porażki. Jednakże tak jak pierwszy z nich nie mógł być pewien swojego awansu, tak drugi nie stracił jeszcze całkowicie szans na premiowane miejsce. Wiele zależało od równoległej potyczki w Grupie Nieparzystej...
Tymczasem w Grupie Parzystej gagi podejmował qlexa. Na starcie na wyraźne prowadzenie wysunął się qlex, ale gagi zdołał odrobić straty i doprowadzić do trzynastego gema. Mimo początkowej przewagi gagi nie zdołał jej utrzymać, przegrywając pięć kolejnych punktów i cały set po sześćdziesięciu siedmiu minutach. Wyraźnie go to otrzeźwiło, bowiem przegrana niechybnie oznaczałyby koniec marzeń o awansie. Od tego momentu kontrolował przebieg spotkania i nie dał qlexowi najmniejszej szansy na domknięcie wyniku. Zatem gagi nadal liczy się w stawce i istotne będą kolejne rezultaty.
Wszyscy w Grupie Nieparzystej, a właściwie w całym turnieju czekali z podnieceniem na szlagier z udziałem zawodników z najwyższymi nieparzystymi numerami startowymi. Na ubitej ziemi stanęli naprzeciw siebie pietro i mya. Do tej chwili grali ze sobą trzykrotnie, zawsze o wysokie stawki. Wiosną półtora roku temu mya pozbawiła pietro szans na udział w jego drugim finale, ale już latem przegrała z nim walkę o tytuł, a w obecnym sezonie musiała uznać jego wyższość w półfinale pierwszej edycji. Mecz stał na wysokim poziomie, a emocje falowały jak podczas najwyborniejszego sztormu. Już w ósmym gemie pierwszej partii pietro dotarł do dwóch piłek setowych. Lecz mya nie wstrzymywała ręki i odrobiła straty, doprowadzając do gema dodatkowego, którego zdominowała. Czując jak wygrana przechodzi mu koło nosa zdumiony pietro zmobilizował wszystkie swoje zasoby i w drugiej odsłonie ponownie odskoczył, aby znów w ósmym gemie serwować ku zwycięstwu. Teraz jednak mya nie dopuściła do piłki setowej. Dysponowała pierwszorzędnym returnem, który jej w tym pomógł i błyskawicznie podbudował jej morale: rozpoczęła szaleńczą pogoń, a im bardziej doganiała pietro, tym większa była jej supremacja. Wreszcie, po stu trzydziestu minutach, wykorzystała piłkę meczową, eliminując Mistrza z dalszych rozgrywek, a sobie gwarantując miejsce w półfinale. Przy okazji szampana mógł otworzyć również paco; ten rezultat także jemu dał pewność przeżywania kolejnych namiętności jeszcze przez trzy styczniowe niedziele. Wobec tego ostatnia kolejka może zmienić jedynie kolejność najlepszej dwójki; pietro i tomtom zagrają już tylko o honor. Mya i paco spotkają się ze sobą po raz trzeci, mając na koncie po jednym zwycięstwie w bezpośrednich pojedynkach.
Rezultaty - mecze grupowe
I kolejka
12.XII
Grupa Nieparzysta (N)
pietro (1) vs paco (5) 1:2 (4:6, 6:2, 7-10), 1h30
mya (3) vs tomtom (7) 2:0 (6:4, 7:6 [7-2]), 1h50
Grupa Parzysta (P)
gagi (R) vs kowal (4) 1:2 (7:5, 4:6, 8-10), 1h50
18.XII
Grupa Parzysta (P)
qlex (8) vs gregor (2) 2:0 (6:3, 7:5), 1h32
II kolejka
19.XII
Grupa Nieparzysta (N)
paco (5) vs tomtom (7) 2:1 (2:6, 6:3, 10-8), 1h30
Grupa Parzysta (P)
gagi (R) vs qlex (8) 2:1 (6:7 [4-7], 6:1, 10-5), 1h57
20.XII
Grupa Nieparzysta (N)
pietro (1) vs mya (3) 0:2 (6:7 [1-7], 5:7), 2h10
:: Startuje Turniej Mistrzów Majaki Cup
11 grudnia 2021 r.
Już jutro odbędą się mecze pierwszej kolejki części grupowej Turnieju Mistrzów Majaki Cup 2021/2022. Do tego wyjątkowego wydarzenia o specjalnym charakterze dochodzi po raz pierwszy w niemal dziewiętnastoletniej historii zawodów i w przeddzień rozpoczęcia dwudziestego sezonu rozgrywek. Udział zadeklarowało ośmiu zawodników podstawowych i dwóch rezerwowych, a przepustką otwierającą drzwi do Turnieju było odpowiednio wysokie miejsce w Rankingu Majaki Cup. Wśród uczestników znalazło się pięcioro zawodników z pierwszej ósemki zestawienia, w tym czworo z pierwszej piątki, co gwarantuje wysoki poziom rywalizacji.
Z pierwszym numerem startowym wystąpi lider Rankingu, Mistrz edycji jesiennej i najlepszy zawodnik sezonu 2021 - pietro. Numer drugi przypadł gregorowi, notowanemu obecnie na trzecim miejscu Rankingu, ćwierćfinaliście turnieju wiosennego, półfinaliście letniego i finaliście jesiennego. Z trójką pojawi się mya, tegoroczna czwarta rakieta, dwukrotna półfinalistka. Czwórkę otrzymał kowal, piąty gracz zestawienia, który latem awansował do półfinału. Piąty numer startowy został zarezerwowany dla paco, podwójnego ćwierćfinalisty, który - mimo że nie wystąpił latem - zakończył rok na wysokiej ósmej pozycji Rankingu. Szósty na liście znalazł się dentmar, wiosenny półfinalista. Z siódmej pozycji wystartuje debiutujący wiosną tomtom, zaś stawkę zamyka qlex, obecnie czternasty w Rankingu.
Akces zgłosiło także dwóch graczy rezerwowych: gagi, ostatni spośród notowanych w pierwszej szesnastce, ćwierćfinalista ostatniej edycji oraz zaproszony do udziału spoza grona potencjalnych rozstawionych wiosną - bart.
Zaledwie dwa dni przed pierwszymi meczami z udziału w Turnieju wycofał się dentmar. Powodem jest nagła niedyspozycja zdrowotna. Na jego miejsce został powołany gagi, pierwszy z listy rezerwowej, dostając szansę na rozegranie kompletu meczów grupowych.
Zgodnie z regulaminem zawodników podzielono na dwie grupy rozgrywkowe: Nieparzystą i Parzystą. O przydzieleniu do konkretnej grupy decydowało odpowiednie miejsce na liście startowej. Zadaniem części grupowej będzie wyłonienie z każdej czteroosobowej grupy po dwóch najlepszych zawodników, którzy spotkają się później w półfinałach. Zwycięzcy walczyć będą w finale, zaś przegrani zagrają dodatkowy mecz o trzecie miejsce. Zapowiadają się więc duże emocje i zacięte pojedynki...
:: Zapraszamy do śledzenia Turnieju Mistrzów Majaki Cup 2021/2022
1 grudnia 2021 r.
|