|
:: Archiwum - Turniej Mistrzów 2023/2024 [03.]
:: Gregor "czerwonym koniem" Turnieju Mistrzów
15 stycznia 2024 r.
Po emocjonującym widowisku finałowe spotkanie Turnieju Mistrzów wygrał gregor, który okazał się czarnym, a właściwie - ze względu na jego charakterystyczny strój - czerwonym koniem tych rozgrywek.
Życzenie, którym ostatnio pozdrawiali się gregor (3) i dentmar (4) na wspólnych sparingach: "obyśmy spotkali się w finale!" stało się ciałem i spełniło przy okazji najważniejszego meczu Turnieju Mistrzów 2023/2024. Choć atmosfera była jak zwykle w ich pojedynkach serdeczna, to jednak w powietrzu czuło się wysokie napięcie. Doskonale wszedł w mecz dentmar, który po pięknych zagraniach wygrał pierwszych osiem punktów, przełamując tym samym serwującego na starcie gregora. Dopiero w trzecim gemie gregor zaczął się skutecznie odgryzać. Wygrał trzy kolejne gemy przechodząc do defensywy i wykorzystując okazje do kontrataków. To mogło wytrącić dentmarowi z dłoni jego atuty, bowiem zdążył wyrównać, ale gregor wygrał siódmy gem, a potem podreperował jeszcze zawartość sakiewki z punktami po wymuszonych i nie tylko błędach przeciwnika. Wynik pierwszej partii został ustalony w dziewięciu gemach. W drugiej odsłonie dentmar zaczął od wygranego serwisu, ale wkrótce znowu na prowadzenie wysunął się jego rywal. Jednak gdy gregor osiągnął wyraźną przewagę, przy prowadzeniu 4:2 źle ocenił perspektywę i zamiast zmobilizować się do zakończenia spotkania uległ przez chwilę iluzji, że jest już blisko wygranej. Natychmiast wykorzystał to dentmar, który grał teraz mocno i precyzyjnie, jak na początku meczu. Dość szybko zainkasował trzy gemy, a w dziesiątym, przy serwisie gregora, już tylko jeden punkt dzielił go od piłki setowej. Niemniej gregor wytrzymał presję, wyrównał, a potem przełamał podanie dentmara. O ile do tego momentu wszystko jeszcze było możliwe, o tyle w dwunastym gemie gregor poczuł krew, po czterech punktach doczekał się podwójnej piłki meczowej i od razu zaatakował, wykorzystując pierwszą z nich po lekkim odegraniu za siatkę w odpowiedzi na obronne zagranie dentmara. Gregor mógł więc wydać z siebie okrzyk triumfu jeszcze przed setną minutą zmagań, co zbiega się z identycznym czasem trwania ostatniego półfinału.
Gregor ma wiele powodów do świętowania. Przede wszystkim jest to jego pierwsze trofeum od blisko czterech lat. Po raz pierwszy wygrał Turniej Mistrzów, jest też pierwszym byłym Mistrzem, który sięgnął po ten zaszczyt. Ponadto wygrał już ósmy mecz w dziejach zimowych występów, umacniając się na pozycji samodzielnego lidera z największą liczbą wygranych w historii. Jednocześnie pamiętać należy - chociaż cały czas można go chyba zaliczać do szeroko pojętej czołówki - że nie należał do faworytów imprezy. W dodatku, wygrywając przecież dwa mecze w grupie, został już definitywnie wyeliminowany z części pucharowej. Zupełnie niespodziewanie po dziesięciu dniach wilczy bilet okazał się złoty, ponownie otwierając przed nim drogę do półfinałów, co gregor walecznie zdołał wymienić na przepustkę na sam szczyt.
Stąd zastosowanie wobec gregora metafory nieoczekiwanego zwycięzcy zawodów jest w pełni uzasadnione, przy czym, z racji jego ognistego trykotu, w tym przypadku zmodyfikowany został kolor zwyczajowego czarnego konia na czerwony. Autorem adaptacji jest paco, który ochrzcił gregora tym mianem już przed tygodniem, po obejrzeniu rozstrzygającej połowy trzeciego seta jego półfinału, w którym gregor zdołał pokonać mocnego Mistrza edycji jesiennej - pietro. Na widowni paco towarzyszył wtedy dentmar, z którym czekali na rozpoczęcie swojej walki o finał.
Teraz dentmar schodził z kortu pokonany, ale z podniesioną głową, bo w rzeczywistości ma powody do olbrzymiej satysfakcji. Z przytupem zakończył swój zdaje się najlepszy sezon w dotychczasowej karierze. Wiosną po raz pierwszy dotarł do finału, po sześciu kolejnych zwycięstwach, w tym pewnym odprawieniu gregora w ćwierćfinale. Z łatwością zakwalifikował się do Turnieju Mistrzów, gdzie także został zatrzymany dopiero w najważniejszym starciu, po drodze rewanżując się faworyzowanemu pepotowi za porażkę w finale wiosennym. Objęcie przez niego mistrzowskiego tronu jest najpewniej jedynie kwestią czasu...
Finał
14.I
gregor (3) vs dentmar (4) 2:0 (6:3, 7:5), 1h39
:: W finale zobaczymy pojedynek gregora i dentmara
8 stycznia 2024 r.
Po trzysetowych półfinałach o złoto trzeciej edycji Turnieju Mistrzów powalczą sąsiedzi z czołowych miejsc Rankingu Majaki Cup. W finale tych rozgrywek znaleźli się po raz pierwszy, z całkiem imponującymi dokonaniami. W najbliższą niedzielę dowiemy się który z nich przez najbliższy rok będzie pękał z dumy dokładając do swoich trofeów ten prestiżowy tytuł.
W pierwszym półfinale spotkali się Mistrz edycji jesiennej i Wicemistrz letniej, pietro (1) oraz dwukrotny półfinalista, gregor (3). Smaczku temu pojedynkowi dodawał fakt, że zawodnicy ci grali już dwa tygodnie wcześniej w ramach meczu grupowego, kiedy to gregor zdołał wygrać w trzech setach, ale mimo to nie zakwalifikował się do części pucharowej. Jak się później okazało tamta zwycięska porażka utorowała mu drogę do turniejowej reaktywacji. Powrót do rywalizacji wyraźnie wpłynął na motywację gregora, który przystąpił do gry z pełną koncentracją. Wygrał swój serwis, przełamał pietro i potem znów z sukcesem podawał. Po zaledwie dziewięciu minutach prowadził już 3:0. Pietro próbował na różne sposoby zatamować pochód rywala, ale tamten grał uważnie i precyzyjnie, nie pozwalając się zaskoczyć. Po zaledwie dwudziestu czterech minutach gregor zrobił pierwszy krok w kierunku finału. Tymczasem w drugim secie sytuacja uległa zmianie - pietro porzucił zniuansowane odpowiedzi, przestał wstrzymywać rękę i grał teraz mocno i dynamicznie. Zbiło to gregora z tropu, co zaowocowało zwielokrotnieniem liczby jego błędów. Pietro zainkasował wszystkie gemy i rozpędzony przystąpił do finałowej odsłony. Jednak gregor w przerwie nieco ochłonął i zaczął od przełamania serwisu przeciwnika, wygrywając wreszcie swój pierwszy gem od dwóch kwadransów. Wtedy spotkanie stało się bardziej wyrównane. Początkowo prowadził pietro, lecz od momentu pojawienia się publiczności w osobach drugiej półfinałowej pary szala zaczęła przechylać się na korzyść gregora. W dziewiątym gemie pietro pewnie utrzymał swoje podanie, ale w dziesiątym gregor szybko wygrał pierwsze trzy punkty i stanął w obliczu potrójnej piłki meczowej. Nawet wtedy pietro nie rezygnował z pełnej mocy, skutecznie broniąc dwa kolejne meczbole, jednak przy trzecim potężny wolej poszybował poza plac gry, a gregor uniósł ręce w geście triumfu.
Na jeszcze gorący od emocji kort chwilę potem weszli dentmar (4) i paco (7). Pierwszy z nich zdobył tytuł finalisty w edycji wiosennej, ulegając wówczas świetnemu pepotowi (2). W obecnych zawodach nie przegrał jeszcze meczu, przy okazji rewanżując się wiceliderowi za przegrany finał z początku sezonu, co walnie przyczyniło się do wyeliminowania pepota już na etapie potyczek grupowych. Paco natomiast, letni półfinalista, pokonał teraz wyżej rozstawionego gregora, pozbawiając go początkowo awansu do fazy pucharowej. W Turnieju Mistrzów uległ tylko bieżącemu Czempionowi, pietro. I po pierwszym secie wydawało się, że jest na dobrej drodze do powtórzenia osiągnięcia sprzed dwóch lat. Zagarniał kolejne punkty, a dentmar mógł tylko bezradnie patrzeć na gwałtownie uciekający wynik. Wszakże w drugiej partii dentmar ocknął się z letargu i, jak to często bywa w takich przypadkach, role się dramatycznie odwróciły. W pierwszej odsłonie wystarczyło, że paco trafił w kort i właściwie miał punkt w kieszeni, później to on zaczął pudłować i szybko znalazł się w poważnych opałach. Szarżujący dentmar doprowadził do remisu i chociaż gra pod koniec nieco się ożywiła - dalej nie dawał paco zbyt dużych szans na odmianę losu, przypieczętowując wiktorię w niecałe półtorej godziny.
Zatem w niedzielę, w finale mistrzowskich zmagań spotkają się gregor (3) i dentmar (4). Dla obydwu jest to pierwsze tego rodzaju doświadczenie. Po raz pierwszy też zagrają ze sobą na zwieńczenie sezonu. W klasycznych turniejach starli się do tej pory czterokrotnie, równo dzieląc się zwycięstwami. Tyle, że gregor ostatni raz wygrał blisko cztery lata temu; dwie poprzednie batalie należały do dentmara, co znacząco zwiększa jego szanse. Ponadto należy pamiętać o fatum, które uniemożliwiało do tej pory wygranie Turnieju Mistrzów regularnym triumfatorom.
Dopiero za trzy tygodnie rywalizować będą pietro (1) i paco (7) w meczu o trzecie miejsce. Dla nich to będzie również piąte spotkanie, przy czym w tym przypadku statystyka wypada wyraźnie na korzyść urzędującego Mistrza. Paco zwyciężył tylko raz, zimą dwa lata temu. Czekamy z zapartym tchem...
Rezultaty - półfinały
7.I
pietro (1) vs gregor (3) 1:2 (1:6, 6:0, 4:6), 1h39
dentmar (4) vs paco (7) 2:1 (2:6, 6:1, 6:2), 1h25
:: Zwrot akcji w Grupie Parzystej
4 stycznia 2024 r.
Mecze grupowe Turnieju Mistrzów zostały formalnie zakończone - przed nami spotkania półfinałowe zaplanowane na najbliższą niedzielę. Kontuzja jednego z półfinalistów doprowadziła do podmiany zawodników, oczywiście w zgodzie z obowiązującym regulaminem.
Ostatni pojedynek w Grupie Parzystej był przekładany na kolejne terminy z powodu kontuzji gagiego (6). Była szansa, że przyczyny niedyspozycji ustąpią i uda się rozegrać opóźniony mecz z dentmarem (4), którego stawką była pierwsza pozycja w tabeli grupy. Jednak brak poprawy wymógł ostateczną decyzję: gagi wycofał się wczoraj z dalszego udziału w rozgrywkach. Tym samym dentmar, pozostając na razie jedynym graczem bez przegranego meczu, zakończył eliminacje jako lider Grupy Parzystej.
W tej sytuacji znalazł zastosowanie punkt 19 regulaminu Turnieju Mistrzów, wedle którego zwolnione przez półfinalistę miejsce zajmuje zawodnik wyeliminowany w części grupowej, który spośród graczy obydwu grup rozgrywkowych zdobył największą liczbę punktów. Temu opisowi odpowiada gregor (3), mający na koncie dwa zwycięstwa grupowe, w tym niedawny triumf nad pietro (1). Pogodzony z losem po odpadnięciu będzie teraz musiał zweryfikować swoje weekendowe plany.
Znamy więc komplet par półfinałowych, a ich skład zapowiada emocjonujące konfrontacje. W pierwszej dwójce wystąpi pietro i... gregor, którzy spotkają się ponownie, zaledwie po dwóch tygodniach od ich starcia grupowego. Wówczas gregor swoim zwycięstwem zdołał nieco polepszyć bilans ich wzajemnych pojedynków. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że ten mecz odbywał się w specyficznych warunkach, kiedy to pietro miał już gwarancję występu w części finałowej, a po pierwszym wygranym secie - nie deprecjonując dobrej postawy gregora - mógł sobie pozwolić na przegraną bez większych konsekwencji. Teraz nastąpi surowe porównanie umiejętności obydwu bez żadnego filtru, bowiem liczy się tylko zwycięstwo. O udział w finale zagrają również dentmar (4) i paco (7). O ile dentmar po raz pierwszy dotarł do tego etapu zmagań Turnieju Mistrzów, o tyle paco wywalczył już tytuł finalisty dwa lata temu. Panowie zmierzą się po raz szósty. Do tej pory trzykrotnie wygrywał dentmar i to on okazał się lepszy od rywala w ich ostatniej potyczce, w turnieju jesiennym przed trzema miesiącami.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden nowy aspekt w krótkiej historii tych prestiżowych rozgrywek. Otóż paradoksem Turnieju Mistrzów w dotychczasowych dwóch edycjach był fakt, że nie tylko nie wygrał ich nomen omen żaden z Mistrzów regularnych rozgrywek, ale takowy nie zdołał nawet przebić się do finału. Tym razem po raz pierwszy w najlepszej dwójce znajdzie się wreszcie jeden z triumfatorów (pietro - trzy tytuły, w tym bieżący lub gregor, który dostąpił tego zaszczytu dziewięciokrotnie). Czy któryś z wymienionych sięgnie po najwyższe laury - okaże się wkrótce. Jedno jest pewne: żaden z czwórki półfinalistów nie ma jeszcze w dorobku takiej szarży.
Rezultaty - mecze grupowe
3.I
Grupa Parzysta (P)
gagi (6) vs dentmar (4) 0:2 walk. (0:6, 0:6)
:: Zwycięska porażka w Grupie Nieparzystej
27 grudnia 2023 r.
Zaległy, przedostatni mecz grupowy Turnieju Mistrzów rozegrano w wigilijny poranek. Teraz znamy komplet półfinalistów, choć nadal nie wiadomo w jakiej kolejności premiowani zawodnicy awansują z Grupy Parzystej. Ostatni pojedynek zaplanowany zostanie w najbliższych dniach.
W ostatnim starciu w Grupie Nieparzystej wystąpili dwaj najwyżej rozstawieni gracze: pietro (1) i gregor (3). Najlepszy Zawodnik Sezonu miał już na koncie dwie wygrane i przy takim układzie pozostałych wyników - gwarancję udziału w półfinałach; gregor zaś z tymi samymi zawodnikami wypadł nieco gorzej, bo co prawda w jednym meczu zwyciężył w dwóch setach, ale drugi takim samym stosunkiem przegrał. Turniejowa trójka mogła jeszcze awansować do dalszych rozgrywek pod warunkiem wszakże wygranej bez straty seta. Komfortowa sytuacja pietro sprawiła, że był on zrelaksowany i bawił się grą, podczas gdy usztywniony gregor rozpoczął mecz od podwójnego błędu serwisowego (jak się okazało: jedynego w całym spotkaniu!) i niemal całkowicie oddał rywalowi inicjatywę. Pierwsze cztery gemy wygrał pietro i początkowo nie było żadnych widoków na jakąkolwiek odmianę - zapowiadał się poważny pogrom. Gregor próbował wszelkimi sposobami wyjść z opresji, ale ciągle popełniał zarówno techniczne, jak i taktyczne błędy. W końcu, po zaledwie dwudziestu ośmiu minutach, musiał uznać wyższość przeciwnika. Świadomość zakończenia przygody z turniejem po przegraniu pierwszego seta spowodowała, że teraz i gregor się rozluźnił i wreszcie zaczął grać swobodniej, co niemal natychmiast przyniosło rezultat w postaci zainkasowania pierwszych trzech gemów drugiej partii. Gra szybko nabrała rumieńców, tym bardziej, że pietro zaraz rozpoczął brawurową pogoń za prowadzącym, wygrywając cztery kolejne gemy. Nie wystarczyło mu jednak koncentracji i pozwolił gregorowi wyrównać stan meczu. W rozstrzygającym super tie-breaku pietro stracił pierwotną płynność uderzeń, a gregor zachował zimną krew i spokojnie domknął wynik.
Gregor jako jedyny jak na razie pokonał tej zimy obrońcę tytułu, co więcej - wygrał z nim po raz pierwszy w karierze, po dwóch wcześniejszych porażkach w regularnych zawodach. Zanotował także dwa zwycięstwa - podobnie jak dwaj inni gracze w grupie. Na dodatek triumf ten pozwolił mu stać się samotnym liderem w liczbie wygranych meczów - podczas swoich występów w Turnieju Mistrzów wygrał już szósty pojedynek, najwięcej spośród wszystkich innych uczestników w historii. Te wszystkie peany na nic się jednak zdają, bowiem regulamin jest nieubłagany, a zwycięstwo - pyrrusowe. Zapisy jasno wskazują, że w przypadku równej liczby punktów wyżej w tabeli grupy znajduje się zawodnik, który wygrał bezpośredni mecz z konkurentem. Takim sposobem do pietro dołączył paco i to on właśnie będzie reprezentował Grupę Nieparzystą w półfinałach.
Rezultaty - mecze grupowe
24.XII
Grupa Nieparzysta (N)
pietro (1) vs gregor (3) 1:2 (6:2, 4:6, 4-10), 1h29
:: Trzech zawodników awansowało do półfinałów
13 grudnia 2023 r.
Tym razem w weekendowych meczach grupowych Turnieju Mistrzów wystąpił komplet ośmiu zawodników. Czterech z nich rozegrało po dwa mecze. Po tak intensywnej zaprawie dużo się wyjaśniło w tabelach obu grup, z tym że w jednej więcej, a w drugiej mniej. Trzech graczy ma awans w kieszeni.
Grupa Parzysta
Sobotę rozpoczęło poranne starcie Wicemistrza jesieni, pepota (2) z dentmarem (4). Dla wyżej rozstawionego był to ostatni mecz eliminacji, dla jego przeciwnika - pierwszy. Po zaciętej walce dentmar przeważył szalę w pierwszym secie, w drugim zaś lepszy bilans miał pepot. W super gemie rozstrzygającym więcej zimnej krwi zachował dentmar i ostatecznie zasilił swoje konto pierwszym zwycięstwem. Notabene był to trzeci super tie-break rozgrywek i zakończył się identycznym wynikiem, jak dwa pozostałe. Jeden zresztą, także przegrany, przypadł już w udziale pepotowi, który nadal jednak w tej sytuacji, zależnie od wyników pozostałych meczów, miał szansę awansu. Szybko się jednak okazało, że kolejne rezultaty nie ułożyły się po jego myśli.
Najpierw gagi (6) podejmował barta (8) i wygrał z nim wyraźnie, choć bart postawił twarde warunki i panowie spędzili na korcie siedem kwadransów. Po tym zwycięstwie gagi był już pewien statusu półfinalisty. Następnego dnia bart stanął naprzeciw dentmara (4) i utrzymywał wysoki sobotni poziom gry na tyle skutecznie, że dentmar zamknął wynik pierwszej partii dopiero w dwunastym gemie. Potem jednak dentmar dominował na korcie i zwycięstwem w całym spotkaniu przypieczętował swój pierwszy w historii awans do najlepszej czwórki Turnieju Mistrzów. W ostatnim pojedynku zetrą się dentmar i gagi i ustalą między sobą podział premiowanych miejsc w tabeli.
Grupa Nieparzysta
Na scenę wkroczył bieżący Mistrz, pietro (1) w towarzystwie qlexa (R). Pretendent zaczął z impetem, prowadził nawet 3:1, ale potem liczył się już tylko pietro, dość szybko ustalając wynik. Po parunastu godzinach qlex podjął w swoim ostatnim meczu gregora (3). Podobnie jak poprzednio znów wysforował się na prowadzenie, najpierw 3:0, później 4:2. Wówczas gregor włączył tryb automatyczny i bez angażowania niesfornej głowy zdołał wygrać wszystkie dziesięć gemów potrzebnych do zakończenia spotkania. Niedługo później jeszcze paco (7) bezskutecznie próbował zdetronizować pietro. Mistrz pilnował wyniku i po dwóch setach dorzucił do statystyk drugie zwycięstwo, czym przypieczętował swój udział w półfinałach.
Sytuacja bieżąca jest zatem nieco inna niż w Grupie Parzystej. Znamy tylko jednego premiowanego zawodnika. O drugim zdecyduje ostatnia grupowa batalia pomiędzy pietro i gregorem. I teraz uwaga: jeśli wygra pietro - wówczas zajmie one pierwszą pozycję w tabeli z trzema zwycięstwami, drugi będzie paco, dwukrotny triumfator, zaś gregor znajdzie się za burtą. Jeśli w trzech setach wygra gregor, to... sytuacja będzie identyczna, tyle że pietro będzie liderem z dwoma wygranymi meczami. Jednakże wygrana gregora w dwóch setach wywróci całkiem ten porządek: wskutek obecnych przepisów regulaminu gregor awansuje wtedy z pierwszego miejsca, pietro z drugiego, a paco będzie musiał zmienić plany na styczeń.
Rezultaty - mecze grupowe
9.XII
Grupa Parzysta (P)
pepot (2) vs dentmar (4) 1:2 (4:6, 6:3, 5-10), 1h30
gagi (6) vs bart (8) 2:0 (6:3, 6:2), 1h45
Grupa Nieparzysta (N)
pietro (1) vs qlex (R) 2:0 (6:3, 6:1), 1h06
10.XII
Grupa Nieparzysta (N)
qlex (R) vs gregor (3) 0:2 (4:6, 0:6), 1h19
paco (7) vs pietro (1) 0:2 (4:6, 2:6), 1h20
Grupa Parzysta (P)
dentmar (4) vs bart (8) 2:0 (7:5, 6:1), 1h22
:: Przed nami kluczowy weekend
8 grudnia 2023 r.
Rozegrano kolejne dwa mecze Turnieju Mistrzów. Na razie jeszcze nie ma ostatecznych rozstrzygnięć, ale jeden z zawodników jest już bardzo blisko awansu do najlepszej czwórki. Na weekend zaplanowano aż sześć meczów i po nich powinniśmy poznać co najmniej dwójkę półfinalistów.
W Grupie Parzystej ponownie na kort wyszedł pepot (2), który rywalizował z bartem (8), debiutującym zarówno w tej edycji, jak i w Turnieju Mistrzów w ogóle. Przypomnijmy, że Wicemistrz jesieni dość niespodziewanie przegrał swój poprzedni mecz i był zmotywowany, aby odzyskać szanse na grę w części pucharowej. Skoncentrowany pepot mimo wysiłków rywala tym razem nie pozwolił się zaskoczyć, w pełni kontrolował przebieg spotkania i po zaledwie pięćdziesięciu minutach wygrał komplet gemów, nie tracąc ani jednego! Takiego wyniku w historii Turnieju Mistrzów jeszcze nie było. Oczy barta w trakcie meczu robiły się coraz większe ze zdumienia, bowiem nie spodziewał się tak perfekcyjnej gry, nawet biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia rywala. Pepot praktycznie nie popełniał niemal żadnych błędów, piekielnie skutecznie grał przy siatce, a dodatkowo niebywale sprzyjało mu szczęście. Tym samym powrócił do grona kandydatów na półfinalistę, co zostanie zweryfikowane jego jutrzejszym, ostatnim grupowym pojedynkiem.
Swój pierwszy mecz w toczących się zawodach rozegrał również świeżo upieczony zawodnik Grupy Nieparzystej, qlex (R), który zastąpił kontuzjowanego kowala. Stawił czoła uskrzydlonemu pierwszym zwycięstwem paco (7) i zaczął od przełamania jego serwisu, ale paco zaraz wyszedł na prowadzenie i pilnował go do stanu 5:3. Potem jednak qlex mozolnie odrobił stratę i wygrał pierwszą odsłonę. Uśpiło to jego czujność, a tylko rozjuszyło paco, który w drugim secie szybko odskoczył przeciwnikowi i nie pozwolił już na powtórkę z poprzedniej partii. Przyszła więc pora na super tie-break. Po trzech punktach qlex nawet prowadził, ale chwila nieuwagi sprawiła, że znów paco poszybował z wynikiem, wygrywając osiem punktów z rzędu, co zagwarantowało mu siedem piłek meczowych z rzędu. Cztery qlex obronił, ale przy piątej musiał skapitulować. Drugie zwycięstwo paco znacznie przybliża go do walki o medale, jednak nie daje mu jeszcze stuprocentowej pewności awansu - musi poczekać na rozwój wypadków, a najlepiej po prostu pokonać w niedzielę najwyżej rozstawionego pietro (1).
Rezultaty - mecze grupowe
Grupa Parzysta (P)
7.XII
bart (8) vs pepot (2) 0:2 (0:6, 0:6), 0h50
Grupa Nieparzysta (N)
7.XII
qlex (R) vs paco (7) 1:2 (7:5, 2:6, 5-10), 1h32
:: Turniej Mistrzów ruszył z kopyta
5 grudnia 2023 r.
Tylko połowę meczów I kolejki rozegrano w pierwszym dniu Turnieju Mistrzów, ale nie ma powodów do niepokoju, bowiem już ustalono terminy wszystkich kolejek spotkań grupowych. Następne dwa pojedynki rozegrane będą pojutrze, zaś kolejne - według planu - w kolejne weekendy. Tymczasem w dniu rozpoczęcia zawodów okazało się, że na scenę musi wkroczyć jeden gracz rezerwowy.
Najlepszy Zawodnik Sezonu 2022, kowal, który rok później zakończył zmagania na szóstej pozycji doznał kontuzji nadgarstka i musiał wycofać się z Turnieju Mistrzów zanim jeszcze skrzyżował rakiety. Jego miejsce w grupie, zgodnie z regulaminem, zajął qlex, zawodnik rezerwowy, który będzie miał okazję zagrać komplet meczów. Zobaczymy jak wpłynie to na wyniki Grupy Nieparzystej.
Właśnie w Grupie Nieparzystej zainaugurowano trzecią edycję starcia najlepszych graczy. Naprzeciw siebie stanęli gregor (3) i paco (7). Na początku prowadził gregor, ale z minuty na minutę paco grał coraz lepiej, prezentując nieprawdopodobne zagrania, trudne do obrony nawet dla profesjonalistów. Sam potem przyznał, że był zaskoczony swoją perfekcyjną dyspozycją tego dnia. Dowiózł do końca wynik w pierwszym secie, co pomogło mu z pełnym komfortem brawurowo atakować w drugiej partii. Jednak gdy doprowadził do stanu 5:1, wbrew własnej woli wpadł przez chwilę w pułapkę wyobrażonego zwycięstwa i odstąpił trochę pola gregorowi, który zdobył wówczas dwa dodatkowe gemy. W trzecim jednak paco odzyskał moc i po niecałych pięciu kwadransach odprawił wyżej rozstawionego kolegę z kwitkiem. Co ciekawe: panowie ostatnio nie mieli okazji do starcia turniejowego, ale we wcześniejszych latach wszystkie pięć rozegranych meczów regularnego turnieju wygrywał gregor. Paco zaś wygrał oficjalne spotkanie tylko raz - dwa lata temu, w półfinale... pierwszej edycji Turnieju Mistrzów.
Zaraz po nich na kort weszli zawodnicy Grupy Parzystej - pepot (2) i gagi (6). Historia ich spotkań nie jest zbyt bogata, w dwóch dotychczasowych pepot zdecydowanie triumfował. Tym większym zaskoczeniem było wygranie pierwszego seta przez rywala. Mistrz wiosny i Wicemistrz jesieni szybko zdał sobie sprawę z powagi sytuacji i do końca drugiej partii pilnował wyniku, co jednak nie było zadaniem łatwym, bo gagi miał tym razem mało słabych stron. Pepot zachował zimną krew i w gemie dodatkowym oddał gagiemu tylko jeden punkt. Wydawało się, że pepot jest w nieco lepszej sytuacji przez rozstrzygającym super tie-breakiem, jednak okazało się, że wysoka wygrana pepota w dopiero co zakończonym tie-breaku nie podcięła gagiemu skrzydeł, przeciwnie - zmobilizowała go do działania. Po blisko dwóch godzinach gagi mógł wreszcie dopisać pepota do listy pokonanych.
Rezultaty - mecze grupowe
I kolejka
Grupa Nieparzysta (N)
3.XII
gregor (3) vs paco (7) 0:2 (4:6, 3:6), 1h14
Grupa Parzysta (P)
3.XII
pepot (2) vs gagi (6) 1:2 (4:6, 7:6 [7-1], 5-10), 1h55
:: Najlepsi zawodnicy znów w akcji!
29 listopada 2023 r.
Ledwo co zakończyliśmy przed sześcioma tygodniami regularny sezon rozgrywek, a już nieubłagany upływ czasu postawił nas przed perspektywą trzeciej edycji Turnieju Mistrzów. Począwszy od najbliższej niedzieli w trzy przedświąteczne weekendy odbywać się będą zmagania grupowe. Najlepsi z najlepszych awansują do części pucharowej i w styczniu rozegrają po dwa mecze: półfinał i finał lub mecz o trzecie miejsce.
Zgodnie z regulaminem o przydzieleniu do jednej z grup rozgrywkowych decydowała kolejność w 63. notowaniu Rankingu. A było z kogo wybierać, bowiem akces do Turnieju Mistrzów zgłosili - poza jednym wyjątkiem - wszyscy uprawnieni ze ścisłej czołówki. Należy się więc spodziewać zaciętych widowisk na wysokim poziomie. Grupę Nieparzystą otwiera pietro (1), Najlepszy Zawodnik Sezonu 2023, Mistrz turnieju jesiennego i finalista letniego. Będzie rywalizował z gregorem (3), dwukrotnym półfinalistą oraz kowalem (5) i paco (7) - obydwaj w tym sezonie mają na koncie po jednym półfinale. W Grupie Parzystej najlepszą punktacją rankingową dysponuje pepot (2), który zdobył mistrzowski tytuł wiosną, a jesienią dotarł do finału. Tytułem finalisty legitymuje się dentmar (4), ulegając wiosną jedynie obecnemu liderowi grupy. W dwóch ćwierćfinałach wziął udział gagi (6), zaś ostatni na liście bart (8) trzykrotnie kończył udział na pierwszej rundzie.
Oprócz żelaznego składu najlepszej ósemki swój udział potwierdzili również gracze rezerwowi: qlex, letni ćwierćfinalista oraz tajpej, który jesienią wywalczył po raz pierwszy w karierze awans do półfinału. Zawodnicy z rezerwy wkroczą na arenę w przypadku wycofania się któregoś z regularnych uczestników, niezależnie od etapu rozgrywek grupowych. Na razie mogą jedynie obserwować co będzie się działo za kilka dni. Pierwsze pojedynki zapowiadane są na niedzielny poranek.
|
|