:: Archiwum - edycja wiosenna 2021 [55. | t-28]
:: Tadek wraca na szczyt
14 czerwca 2021 r.
W dniu rozpoczęcia letniej edycji rozegrano opóźniony finał turnieju wiosennego. I chociaż spora część meczów pierwszych tegorocznych zawodów odbywała się już w wyraźnie letnich temperaturach - na czas finału prażące słońce zasłoniły gęste chmury, a momentami porywisty wiatr czynił sporo zamieszania na korcie. W takich warunkach spośród dwóch starych Mistrzów wyłoniono nowego...
Trzykrotny Czempion sprzed dwóch lat - tadek (4) stanął naprzeciw zeszłorocznego zwycięzcy turnieju letniego, obecnego lidera Rankingu - pietro (2). Panowie do tej pory grali ze sobą trzykrotnie. W roku największych sukcesów tadek wygrał wszystkie turniejowe potyczki, a więc także dwa mecze z pietro, w tym jeden finałowy. Natomiast rok temu pietro wyeliminował tadka w ćwierćfinale, po dwusetowym starciu. Finał zapowiadał się zatem obiecująco i szybko okazało się, że główni aktorzy stanęli na wysokości zadania.
Pierwsze punkty rozgrywane były dość ostrożnie, zawodnicy sprawdzali nawzajem dyspozycję rywala. Przez sześć gemów gracze utrzymywali swoje podania, aż w gemie siódmym pietro przełamał tadka, a następnie utrzymał swoje podanie. Jednakże od dziewiątego gema tadek grał uważniej i częściej sięgał po swój atomowy arsenał, pietro zaś utrzymywał ofensywne nastawienie, ale zaczął popełniać coraz więcej prostych błędów. Otworzyło to drogę tadkowi, który zaczął odrabiać straty. Gem dziewiąty rozstrzygnięty został dopiero po jedenastu serwisach, ale później tadek lawinowo zaczął zdobywać kolejne punkty, inkasując cztery kolejne gemy i cały set. W nowej odsłonie tadek nie spuszczał z tonu i pierwsze siedem punktów drugiego seta padło jego łupem. Wtedy nastąpił - ledwo jeszcze zauważalny - zwrot akcji, bowiem pietro stopniowo poprawiał precyzję i pewność uderzeń, gdy tymczasem dość sprawnie działająca machina tadka zaczęła się coraz mocniej zacinać. Chociaż pietro zaczął odzyskiwać pole - tadek zdołał jeszcze wygrać drugi gem. Wtedy na dobre rozpoczął się festiwal aktualnego lidera Rankingu: pietro kątowymi, zdecydowanymi zagraniami siał spustoszenie na tablicy wyników. Tadkowi nie pomogły ani potężne forhendy, które teraz lądowały w większości poza polem gry, ani nawet działania mniej konwencjonalne, jak niebywałej klasy skrót, który posłany z końca kortu trafił tuż za siatkę na stronę przeciwnika, aby odbić się od nawierzchni i ze wsteczną rotacją natychmiast wrócić nad siatką na stronę uderzającego. Kolejne gemy wygrywał teraz pietro - część przytłaczająco, "na sucho", w innych przypadkach kosztowało go to trochę więcej fatygi: siódmy gem zakończył się po rozegraniu piętnastu punktów. Gra tadka dużo straciła z dotychczasowej harmonii, a on sam wydawał się zdezorientowany wydarzeniami na korcie. Pietro zgarnął sześć kolejnych gemów i rozochocony przystąpił do trzeciej partii.
Co prawda tadek nadal desperacko się bronił, miał choćby przewagę w pierwszym gemie, lecz pietro nie odpuszczał, a nawet zaczął się rozpędzać, tracąc w dwóch następnych gemach tylko dwa punkty, co dało mu wygraną w dziewięciu gemach z rzędu! Drugie przełamanie serwisu tadka podziałało na niego jak zimny prysznic. Szybko zresetował dotychczasowe ustawienia i bez ostrzeżenia ruszył do zmasowanego ataku. Ciągle jeszcze zdarzały mu się błędy, ale piłki zaczęły się go wreszcie słuchać i z zagubionego kocięcia zaczęły się wydobywać lwie ryki. Odrobił stratę i wyrównał stan gema. W siódmym gemie tadek znów stracił podanie zapoczątkowując serię wzajemnych przełamań, która trwała już do końca tej partii. Po jedenastym gemie pietro objął prowadzenie, jednak tadek doprowadził do tie-breaka. Jak często bywa w takich sytuacjach przebudzenie tadka nieco przystopowało pietro, a w trakcie seta jego uderzenia stawały się coraz mniej pewne. Kulminacją tego przesilenia był właśnie gem dodatkowy. Pietro skorzystał z błędów rywala i wygrał trzy pierwsze punkty, ale tadek był już niesiony przez nie dającą się powstrzymać falę i nie pozwolił sobie wyrwać nic więcej. Po najdłuższym secie batalii tadek ponownie objął prowadzenie w meczu. Z tym większą determinacją powiększał przewagę w czwartej odsłonie i po niecałych dziesięciu minutach prowadził 3:0. W trzeciej godzinie gry pietro odczuwał już trudy spotkania, ale skonsolidował siły na ostatni zryw z nadzieją na odmianę losów pojedynku. W czwartym gemie przełamał tadka, a potem z dużym wysiłkiem wygrał gema przy swoim podaniu. To już był jednak kres jego możliwości. Po dwóch błyskawicznych gemach tadek objął wysokie prowadzenie i dysponował serwisem w następnym. Pierwszą piłkę meczową pietro zdołał odeprzeć, lecz przy drugiej wyrzucił piłkę w aut i po ciekawych, trzymających w napięciu blisko trzech godzinach gry tadek mógł unieść ramiona w geście wiktorii.
Tadek zdobył czwarty tytuł mistrzowski i po niezbyt udanym zeszłym sezonie powraca teraz triumfalnie na sam szczyt. W 55. notowaniu Rankingu został wiceliderem zestawienia, więc latem wystąpi z drugim numerem. Jednakże w punktacji startowej przed letnią edycją zajmuje już najwyższą pozycję z dużą przewagą nad konkurentami. Pokonany pietro ma prawo chodzić z podniesioną głową: w niezłym stylu dotarł trzeci raz do finału i stworzył z rywalem świetne widowisko. W rozpoczętych właśnie zawodach został rozstawiony z jedynką i bez wątpienia znajduje się w wąskim gronie faworytów.
Rezultaty
Finał
13.VI
tadek (4) vs pietro (2) 3:1 (7:5, 2:6, 7:6 [7-3], 6:2), 2h56
sędzia: gregor
:: W finale pojedynek tadka i pietro
7 czerwca 2021 r.
Rezultaty - półfinały
7.VI
pietro (2) vs mya (3) 2:1 (6:2, 0:6, 6:4), 2h30
1.VI
dentmar (6) vs tadek (4) 0:2 (3:6, 2:6), 0h50
Rezultaty - ćwierćfinały
1.VI
pietro (2) vs paco (16) 2:1 (2:6, 6:3, 6:3), 2h00
mya (3) vs tajpej (11) 2:1 (4:6, 6:3, 6:4), 2h20
:: Dramatyczna batalia w ćwierćfinale
31 maja 2021 r.
Znamy już półfinalistów górnej części drabinki. W części dolnej nadal czekamy na wyniki ćwierćfinałów.
Pierwszy ćwierćfinał był pojedynkiem tadka (4) i pepota (14). Zapowiadała się ciekawa konfrontacja niepokonanego arcymistrza sprzed dwóch sezonów oraz pretendenta do najwyższych zaszczytów, który w debiutanckim turnieju dotarł do półfinału, a po dwóch turniejach wdarł się do pierwszej dziesiątki Rankingu. Okazało się, że mecz został rozstrzygnięty dość szybko. Zdecydowane zwycięstwo tadka w pierwszym secie omal nie zostało zakwestionowane w partii drugiej: pepot zaczął od mocnego uderzenia, wygrywając pierwsze cztery gemy. Jednak tadek szybko powrócił z emigracji i więcej nie oddał już żadnego gema. Tym samym tadek po raz kolejny znalazł się w czołowej czwórce, z dużymi szansami na odzyskanie tytułu mistrzowskiego. Pokonany pepot nie powtórzył wyczynu z jesieni, ale awans do najlepszej dziesiątki już w drugim występie jest bez wątpienia godnym odnotowania osiągnięciem.
Konia z rzędem temu, kto byłby w stanie przewidzieć mrożący krew w żyłach scenariusz innego ćwierćfinału, w którym gregor (1) podejmował dentmara (6). Choć z drugiej strony mecz był powtórką z poprzednich dwóch ich spotkań. Rozstawiony z najwyższym numerem gregor całkiem udanie zainaugurował sezon meczem pierwszej rundy, zaś dentmar awansując do ćwierćfinału przy okazji wywalczył piątą pozycję w zestawieniu. Obydwaj zatem byli nastawieni bojowo. Na początku inicjatywę przejawiał dentmar, który umiejętnie korzystał ze swoich atutów i szybko objął prowadzenie. Gregor nie był w stanie odpowiednio zareagować i wkrótce dentmar dysponował dwiema kolejnymi piłkami setowymi, które mogły zakończyć seta już po siedmiu gemach. Wtedy doszło do pierwszego zadziwiającego wydarzenia: gregor dużym wysiłkiem uniknął zagrożenia i ostatecznie wygrał siódmy gem. I chociaż dentmar nadal miał trzy gemy przewagi stracił pewność uderzeń, co natychmiast wykorzystał gregor. Wygrał pozostałe gemy i cały set z dużą przewagą! Mało tego, po zaledwie siedmiu minutach prowadził 3:0, a po piętnastu - 5:0 w drugiej odsłonie. Dentmar przegrał niemal wszystkie punkty w początkowych gemach, ale i później też nie było różowo - nie dysponował ani jedną przewagą mogącą zakończyć którykolwiek z gemów. W szóstym gemie gregor prowadził 40-15 przy serwisie rywala i ze stoickim spokojem przystąpił do egzekwowania dwóch piłek meczowych. Dentmar jednak chciał wywalczyć chociaż honorowego gema, a z braku innych możliwości zaczął wszystkie piłki, zarówno forhendowe, jak i bekhendowe kierować w górę. Zaskoczony gregor pozwolił na wyrównanie gema, aby zaraz potem mieć jeszcze jedną szansę na zakończenie batalii. Szansa jednak rozpłynęła się w powietrzu, a dentmar, po jedenastu przegranych gemach z rzędu, wreszcie jeden uszczknął dla siebie. Metoda dentmara okazała się na tyle skuteczna, że postanowił ją kontynuować, co zaczęło mu przynosić kolejne punkty. Gregor nie potrafił znaleźć sposobu na spadające przy końcowej linii niemal pionowo piłki, więc przyjął podobną taktykę, co okazało się katastrofalnym błędem. Po pierwsze dlatego, że dentmar zagrywał każdą piłkę swobodnie, jak na treningu i popełniał niewiele błędów, czego rywal na taką skalę nie mógł osiągnąć. Po drugie zaś - wymiany, do tej pory rzadko liczące więcej niż 5-6 uderzeń, ciągnęły się w nieskończoność, co już po kilku gemach wyeksploatowało siły gregora niemal do zera. Dentmar, widząc niezłe efekty, utrzymywał taki styl gry i wygrał siedem kolejnych gemów, doprowadzając do wyrównania stanu meczu! Rozstrzygająca partia zaczęła się od prowadzenia gregora, który jednak nadal nie radził sobie z księżycowymi piłkami. Na dodatek w połowie seta wyczerpany gregor zaczął mieć kłopoty ze skurczami mięśni. Mimo to próbował jeszcze dotrzymywać kroku przeciwnikowi. Dentmar po początkowym krótkim regresie objął prowadzenie. Gregor go doganiał, ale już nie odzyskał inicjatywy. Dentmar wydawał się być niewzruszony, nie okazywał zmęczenia, a w miarę upływu czasu nawet zaczął atakować, trzymając się jednak z żelazną konsekwencją obranej "balonowej" drogi. Po ośmiu gemach był remis i gregor miał nawet szansę na odwrócenie biegu spotkania, ale jej nie wykorzystał. Próbował jeszcze nadludzkim wysiłkiem wywinąć się z matni broniąc trzech piłek meczowych. Dentmar wykorzystał czwartą ładnym kończącym uderzeniem i po stu osiemdziesięciu dziewięciu minutach uzyskał czwartą w karierze szansę awansu do finału. Umocnił wysoką pozycję w Rankingu z nadal realnymi widokami na powrót do najlepszej czwórki, co jest możliwe w przypadku zdobycia przez niego mistrzowskiego tytułu. Od czwartego obecnie tadka dzieli go osiem punktów straty, co będzie mógł wkrótce częściowo zniwelować, bo to właśnie z nim zmierzy się w półfinale. Unieszkodliwiony gregor definitywnie stracił szansę na rozstawienie z pierwszym numerem, lecz zdoła się jeszcze utrzymać w pierwszej czwórce zestawienia.
Rezultaty - ćwierćfinały
28.V
tadek (4) vs pepot (14) 2:0 (6:2, 6:4), 1h00
30.V
gregor (1) vs dentmar (6) 1:2 (7:5, 5:7, 4:6), 3h09
Rezultaty - 1/8 finału
28.V
wiking vs paco (16) 0:2 (4:6, 2:6), 1h30
:: Przetasowania w Rankingu
27 maja 2021 r.
Siedem z ośmiu meczów pierwszej rundy turnieju głównego już za nami. Najlepsza czwórka Rankingu umocniła swoje pozycje, ale jednocześnie w pierwszej dziesiątce nastąpiło trochę zmian, które zapowiadają nowych liderów grup eliminacyjnych w następnej edycji.
Najwyżej rozstawiona czwórka zagrała swoje mecze w pierwszej kolejności, zdecydowanie i dość szybko je wygrywając. Pierwszy i najkrótszy był pojedynek gregora (1), naprzeciw którego stanął lenny (13). W ciągu pięćdziesięciu ośmiu minut meczu lenny zdołał wygrać tylko jednego gema i gregor zameldował się w ćwierćfinale. Podobnie mya (3) nie pozwoliła na zbyt wiele qlexowi i nie pozostawiła wątpliwości co do swojej obecnej wysokiej formy. Siedemdziesiąt trzy minuty wystarczyły, aby mya pokonała pierwszy szczebelek turniejowej drabinki. Dwie minuty dłużej trwało rozstrzygnięcie pojedynku pietro (2) i gagiego, w którym także dominował faworyt, obecnie lider Rankingu. Jedynie tadek (4) miał trudniejsze zadanie, przynajmniej w pierwszym secie starcia z tomtomem (D). Punktacja narastała w nim równomiernie i dopiero tie-break wyłonił zwycięzcę. Już pod koniec pierwszej partii, a szczególnie w drugiej tomtom poczuł odpływ sił witalnych i tadek nie napotkał już istotnego oporu, wykorzystując piłkę meczową po dziewięćdziesięciu minutach. Pierwsza czwórka pozostaje na razie w starym składzie.
Inaczej wyglądają sprawy w Rankingu poniżej czwartej pozycji. Spośród trzech zapowiadanych pojedynków o podwójnej stawce - tylko dentmar (6) zdołał utrzymać wysoką pozycję i nadal pozostaje w grze o wejście do czołowej czwórki. Pokonał po siedmiu kwadransach monowca w trudnym i dość wyrównanym meczu, w którym prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. W końcówce pierwszej odsłony lepiej swoje przymioty wykorzystał dentmar, co dało mu pewność siebie, przełożoną na zainkasowanie trzech pierwszych gemów w drugim secie. Nagła dekoncentracja dentmara, która wówczas nastąpiła dała oręż do ręki monowcowi. Wygrał cztery gemy z rzędu i wysunął się na prowadzenie. Był to jednakże kres jego możliwości, bowiem dentmar zdołał przejąć inicjatywę i zakończyć batalię w dwóch partiach. Monowiec pozostaje w bieżącej punktacji na wysokiej, szóstej lokacie, ale na wejście do premiowanej czwórki będzie musiał jeszcze poczekać.
Pozostała dwójka nie zachowa dotychczasowych zdobyczy. Chodzi o arietis (8), którą po krótkim, godzinnym meczu pokonał pretendujący do grona liderów tajpej (11). Słaba dyspozycja dnia arietis może ją kosztować utratę uprzywilejowanej pozycji przy losowaniu składu grup eliminacyjnych, choć najprawdopodobniej w 55. notowaniu Rankingu zachowa obecne dziesiąte miejsce. Natomiast tajpej dzięki tej wiktorii znalazł się po raz pierwszy w grupie dziesięciu najlepszych graczy.
Drugim zawodnikiem, który na pewno będzie musiał pogodzić się z nieco niższym statusem niż do tej pory jest kowal (5). Od trzech edycji "piątkę" zarezerwował sobie na wyłączność. Niestety, wysoko mierzący pepot (14) pokrzyżował mu plany odrobienia strat po niespodziewanej porażce w eliminacjach. Półtoragodzinny spektakl był trudną batalią dla obydwu graczy, ale więcej zimnej krwi zachował pod koniec obydwu rozegranych setów pepot i to on właśnie zepchnął kowala na jedenastą pozycję w zestawieniu, a sam mocno debiutuje w najwyższym gronie - po drugim rozegranym turnieju. Możliwe, że nie jest to jego ostatnie słowo w tym turnieju, ale już wiadomo, że latem ma gwarantowaną co najmniej pozycję lidera grupy.
Rezultaty - 1/8 finału
22.V
gregor (1) vs lenny (13) 2:0 (6:1, 6:0), 0h58
23.V
mya (3) vs qlex 2:0 (6:3, 6:1), 1h13
tadek (4) vs tomtom (D) 2:0 (7:6 [7-5], 6:1), 1h30
24.V
pietro (2) vs gagi 2:0 (6:3, 6:0), 1h15
25.V
arietis (8) vs tajpej (11) 0:2 (1:6, 2:6), 1h00
dentmar (6) vs monowiec (9) 2:0 (6:4, 6:4), 1h45
26.V
pepot (14) vs kowal (5) 2:0 (6:4, 6:4), 1h30
:: Turniej główny: ważne mecze już w pierwszej rundzie
21 maja 2021 r.
W weekend rozpoczyna się turniej główny: w pierwszym meczu zagrają rozstawiony z jedynką gregor i lenny (13). Stawką będzie oczywiście awans do ćwierćfinału. Jednak ten mecz nie przykuwa uwagi tak bardzo, jak trzy inne, po których może dojść do zmiany warty w pierwszej dziesiątce Rankingu.
Pierwszy mecz to potyczka liderów grup eliminacyjnych: dentmara (5) i monowca (9). Zwycięzca wyprzedzi przegranego w Rankingu i będzie miał wyśmienitą szansę awansować do pierwszej czwórki. Dentmar miałby więc okazję do powrotu do tego elitarnego grona, zaś monowiec znalazłby się tam po raz pierwszy.
Drugie ważne spotkanie rozegrają pepot (14) i kowal (5). Ranking tak się ułożył, że wynik meczu zdecyduje o tym, który z nich znajdzie się wśród najlepszych graczy w zestawieniu i będzie liderem grupy latem: rozstawiony z piątką w ostatnich trzech turniejach i w pierwszej dziesiątce od siedmiu turniejów - kowal, czy też debiutujący jesienią pepot, który dotarł wtedy do półfinału i wejście do najlepszej dziesiątki w swoim drugim turnieju zapewne traktuje jako plan minimum.
Wreszcie trzecia istotna batalia, w której arietis (8) podejmie tajpeja (11). Podobnie jak wyżej - arietis reprezentuje stary porządek, zaś tajpej jest pretendentem do zamiany miejsc w czołówce. Zwyciężczyni pozostanie w pierwszej dziesiątce po raz ósmy z rzędu. Zwycięzcy w tym towarzystwie jeszcze nie notowano. Jednakowoż waga zwycięstwa może mieć wymiar przede wszystkim prestiżowy - inaczej niż w parze drugiej - bowiem wyniki innych meczów mogą sprawić, że i przegrana nie zaprzepaszcza szans na bycie rozlosowaną z pierwszego koszyka.
Poza wymienionymi meczami w pierwszej rundzie spotkają się: potrójny mistrz sprzed dwóch lat - tadek (4) i debiutujący tomtom; rozstawiony z dwójką, a obecnie lider Rankingu pietro i gagi; mający na koncie komplet zwycięstw eliminacyjnych wiking i weteran rozgrywek, także niepokonany w grupie - paco (16) oraz zeszłoroczna podwójna finalistka mya (3) i jeszcze bardziej doświadczony od poprzedniego kombatant - qlex.
:: Spotkania grupowe zakończone w ostatnim możliwym terminie
21 maja 2021 r.
Dopiero w piątek wieczorem zakończył się ostatni mecz eliminacyjny edycji wiosennej. Do czasu jego rozstrzygnięcia nie był znany pełny skład drabinki turniejowej. Teraz już wszystko wiadomo...
Rezultaty - eliminacje
14.V
Grupa D
gagi vs pepot (14) 2:0 (0:6, 3:6), 1h30
15.V
Grupa F
kondzio (15) vs qlex 0:2 (0:6, 4:6), 1h21
Grupa C
lenny (13) vs carlito 2:0 (6:3, 6:4), 1h10
Grupa E
paco (16) vs pablo 2:0 (6:3, 6:1), 0h55
16.V
Grupa D
tomi vs carlos (7) 0:2 (0:6, 1:6), 1h00
Grupa E
tomtom (D) vs paco (16) 1:2 (7:5, 4:6, 4:6), 2h16
Grupa E
pablo vs pepe (10) 0:2 (6:7 [4-7], 4:6), 1h40
Grupa B
kowal (5) vs bucek 2:0 (6:3, 6:1), 1h10
17.V
Grupa C
arietis (8) vs gobo 2:0 (7:6 [7-3], 6:4), 1h30
21.V
Grupa D
carlos (7) vs gagi 0:2 (4:6, 0:6), 1h10
Grupa A
valar vs tajpej (11) 0:2 (1:6, 5:7), 1h20
:: Eliminacje nabierają rumieńców
12 maja 2021 r.
W niedzielę przyszło pierwsze lato tej wiosny i można było wreszcie poczuć potęgę przyrody w nozdrzach. Druga kolejka nie przyniosła sensacyjnych rozstrzygnięć - za to mamy już coraz wyraźniejszy obraz sytuacji w poszczególnych grupach.
Weekend rozniecił rachityczny ognik eliminacji w grupie F. Po dotychczasowej absencji stanął w szranki lider grupy - monowiec (9). Pierwsza w jego kleszcze dostała się droba. Sześć gemów było dość wyrównanych, siódmy rozpoczął się przy stanie remisowym. Przez chwilę jeszcze wszystko się mogło zdarzyć. Przełamanie droby w siódmym gemie zapoczątkowało dominację monowca, który nie oddał już inicjatywy: wygrał wszystkie pozostałe gemy i po dziewięćdziesięciu minutach mógł cieszyć się z pierwszych wiosennych punktów. Droba po drugiej porażce znalazła się w niezwykle trudnej sytuacji, ale nie zwalniała tempa. Już następnego dnia podejmowała kondzia (15). Mimo walecznej, blisko dwugodzinnej walki, nie zdołała jednakże przechylić szali na swoją korzyść i jako pierwsza w stawce zakończyła udział w obecnej edycji. Tymczasem monowiec także nie tracił czasu podejmując qlexa. Dwa pierwsze gemy padły łupem pretendenta. Zaraz potem monowiec odrobił stratę i w piątym gemie odpalił wyższy bieg pozostawiając qlexa w tyle. Zgarnął resztę gemów pierwszej odsłony i nie rozluźnił uścisku również na początku drugiej, inkasując dwa pierwsze gemy i zaraz potem prowadząc 3:1. Wówczas świetnie do tej pory naoliwione mechanizmy monowca zaczęły zgrzytać, co natychmiast wykorzystał qlex wygrywając trzy gemy z rzędu i obejmując prowadzenie. Po takim zwrocie akcji monowiec przegrupował siły i postawił zaporowe warunki. Utrzymał swój serwis, a następnie przełamał rywala, co przy własnym serwisie w ostatnim gemie otworzyło mu drogę do zwycięstwa. Po sześćdziesięciu pięciu minutach znów lider był górą i objął w tabeli grupy wyraźne prowadzenie. Zwieńczeniem świetnej passy monowca był mecz z kondziem (15). W pierwszym secie monowiec zdominował przeciwnika i kontynuował nieustępliwy marsz także potem, wygrywając pierwsze trzy gemy w drugiej części. Wówczas kondzio ocknął się z letargu i wyrównał stan seta. Zmobilizowało to faworyta do działania, co wkrótce zaowocowało piłką meczową. Zwycięstwo monowca w eliminacjach stało się faktem. Pozostał ostatni mecz pomiędzy kondziem a qlexem, który ozłoci triumfatora drugim miejscem w tabeli i tłustym kąskiem czterech punktów rankingowych.
Szczególnie wyczerpująca była rywalizacja w grupie C. Na początek doszło do starcia najmocniejszych rankingowo graczy: naprzeciw liderki grupy - arietis (8) stanął lenny (13). Turniejowa ósemka miała szansę zrewanżować się za porażkę w meczu grupowym latem zeszłego roku, kiedy to lenny triumfował w trzech setach. Tym razem także się nie przestraszył ofensywnej postawy arietis i stosunkowo szybko wysunął się na prowadzenie 5:2. Wtedy arietis doprowadziła do remisu, a później do tie-breaka, którego przegrała. Nie podcięło jej to skrzydeł, przeciwnie - nadal podejmowała działania zaczepne i powoli zaczęła zdobywać przewagę punktową, aby w trzecim secie pewnie ukoronować wysiłki kolejnym zwycięstwem. Dwugodzinny, wyczerpujący mecz był dla obojgu dużym obciążeniem, tym większym, że oboje zaplanowali następnego dnia rozegranie jeszcze jednej kolejki. Zaczął lenny podejmując gobo. Znów wysoko prowadził po siedmiu gemach i choć gobo odrobił trochę strat - lenny pewnie zamknął wynik w pierwszej partii. Ku jego zaskoczeniu gobo zainkasował cztery z pięciu pierwszych gemów drugiego starcia, opanował jednak emocje i zgarnął całą resztę. Dwie godziny później na kort wyszła arietis na pojedynek z carlito. Ciężka batalia sprzed doby pozostawiła ślady i arietis grała na początku dość niepewnie: carlito prowadził już 4:1. Jednakże świetne umiejętności i doświadczenie pozwoliły jej skompletować pozostałe gemy. W drugiej odsłonie znów oddała inicjatywę, ponownie pozwalając carlito na wysokie prowadzenie po siedmiu gemach, aby za moment wyrównać stan seta. Tym razem carlito zachował zimną krew i w ostatniej chwili odbił z jej rąk cenne punkty. Rozstrzygający set należał jednak w całości do arietis, która tym samym zagwarantowała sobie występ w turnieju głównym; zajmie pierwszą pozycję w grupie jeśli wygra ostatni mecz z gobo, który z kolei stracił już szansę na awans. W meczu o wszystko zagrają za to lenny i carlito.
W grupie D odbyły się dwa szybkie spotkania: gagi w siedemdziesiąt minut pokonał tomiego, zaś lider grupy carlos (7) uległ pepotowi (14) zaledwie po godzinie. Każdy scenariusz jest tu jeszcze możliwy, choć najbliżej awansu jest na razie niepokonany pepot.
W grupie A najwyżej rozstawiony dentmar (6) zdecydowanie pokonał valara, co zagwarantowało mu przejście do następnego etapu. Dziś natomiast dotarła do nas fatalna informacja o kontuzji nadgarstka jody, który musiał poddać pozostałe do rozegrania dwa mecze. W konsekwencji dentmar zdobył komplet punktów w eliminacjach i już wiadomo, że zmierzy się w pierwszej rundzie turnieju głównego z monowcem. Tymczasem ostatnia potyczka pomiędzy valarem a tajpejem (11) zdecyduje o obsadzie drugiego miejsca.
W grupie B ożyły na moment nadzieje barta (12) na dostanie się do kolejnego etapu zawodów. Po kreczu z kowalem (5) wyraźnie pokonał bucka w dwóch setach, mimo że ten w drugim secie postawił wszystko na jedną kartę i dość wysoko zawiesił poprzeczkę. Ostatni mecz barta - z wikingiem - dawał mu szansę na przedarcie się do fazy pucharowej. Warunek był jeden: musiał wygrać. Wiking natomiast mógł sobie pozwolić nawet na przegraną, w dodatku porażka w trzech setach gwarantowała mu pierwszą lokatę w tabeli grupy. Zagrał więc bez dużej presji, co skutecznie przełożyło się na wynik. Po pierwszych czterech gemach był remis, ale zaraz potem wiking ruszył do ataku, często skracając grę i zdobywając punkty przy siatce. W efekcie wysoko wygrał w pierwszej partii. Później nastąpiła podobna sekwencja zdarzeń: dominacja graczy przy własnych gemach serwisowych na początku seta i szturm wikinga w finale. Po siedemdziesięciu minutach wiking pozostawił barta na tarczy i wyszedł z eliminacji bez strat. Bart zajmuje teraz drugą pozycję, ale może tylko biernie obserwować rozwój wydarzeń: w ostatnim meczu w grupie pomiędzy kowalem a buckiem zwycięstwo faworyta pozbawi barta złudzeń. Teoretycznie nie wszystko jest jeszcze stracone, bowiem wygrana bucka eliminuje kowala i premiuje barta...
Grupa E była areną jednego meczu, w którym debiutujący tomtom dość gładko odprawił pablo po pięciu kwadransach i jest na najlepszej drodze do dalszych zwycięstw. Aczkolwiek awanse w grupie nie są na razie przesądzone i przy odpowiedniej kombinacji wyników cała czwórka ma otwartą drogę do turnieju głównego.
Rezultaty - eliminacje
7.V
Grupa F
monowiec (9) vs droba 2:0 (6:3, 6:0), 1h30
8.V
Grupa F
droba vs kondzio (15) 0:2 (2:6, 4:6), 1h50
Grupa C
arietis (8) vs lenny (13) 2:1 (6:7 [3-7], 6:3, 6:2), 2h00
9.V
Grupa F
qlex vs monowiec (9) 0:2 (2:6, 4:6), 1h05
Grupa D
gagi vs tomi 2:0 (6:3, 6:2), 1h10
Grupa A
dentmar (6) vs valar 2:0 (6:2, 6:2), 1h30
Grupa B
bart (12) vs bucek 2:0 (6:0, 6:4), 0h50
Grupa C
gobo vs lenny (13) 0:2 (4:6, 4:6), 1h20
Grupa E
tomtom (D) vs pablo 2:0 (6:3, 6:1), 1h15
Grupa C
carlito vs arietis (8) 1:2 (4:6, 7:5, 2:6), 2h00
11.V
Grupa D
carlos (7) vs pepot (14) 0:2 (2:6, 2:6), 1h00
12.V
Grupa B
bart (12) vs wiking 0:2 (2:6, 3:6), 1h10
Grupa F
monowiec (9) vs kondzio (15) 2:0 (6:0, 6:3), 1h30
Grupa A
tajpej (11) vs joda 2:0 walk. (6:0, 6:0)
joda vs dentmar (6) 0:2 walk. (0:6, 0:6)
:: Pierwszy awans do turnieju głównego!
5 maja 2021 r.
Edycja wiosenna wystartowała z impetem w długi weekend. Pogoda postawiła twarde warunki, większość spotkań odbywała się przy wietrznej pogodzie, pełnym zachmurzeniu, a nawet w siąpiącym deszczu. Były niespodzianki, walka do utraty tchu, wyrównane, ale i jednostronne mecze. Jeden z graczy po dwóch spotkaniach zdążył nawet awansować do turnieju głównego.
Już inaugurująca turniej potyczka w grupie E przyniosła zaskakujący wynik: debiutujący tomtom wyraźnie pokonał rozstawionego z dziesiątką pepe. Lider grupy zdecydował się na rozegranie dwa dni później kolejnego meczu z paco (16), jednakże i tutaj czekał go zawód, bowiem uległ wiceliderowi takim samym stosunkiem gemów, co poprzednio. Tym samym pepe po pierwszym weekendzie turnieju znalazł się w bardzo trudnej sytuacji - szans na awans nie stracił, lecz pozostają one iluzoryczne. W przeciwieństwie do dwóch jego przeciwników: tomtoma i paco, którzy po niezłym początku pozostają najważniejszymi kandydatami do wyjścia z grupy.
W grupie A dentmar (6) dostał twardy orzech do zgryzienia w postaci tajpeja (11). Przez sto minut obydwaj nie dawali za wygraną i chociaż tajpej w pierwszym secie dysponował co najmniej pięcioma piłakmi setowymi, to i tak w końcu zwycięsko z tej konfrontacji wyszedł dentmar. W drugim meczu kolejki valar podejmował jodę. Trwał on jeszcze dłużej niż poprzedni i potrzebne były trzy sety, aby wyłonić zwycięzcę. Dobrze zaczął valar wygrywając pierwsze trzy gemy, ale potem joda wygrał pięć gemów z rzędu i dotarł do dwóch piłek setowych. Wtedy losy seta znów się odwróciły i to valar rozpoczynał drugie starcie z korzystnym kredytem. Wynik był tym razem bardziej wyrównany, a szalę przechylił na swoją stronę joda. W secie rozstrzygającym joda nie miał już zbyt wiele do powiedzenia i po stu dziesięciu minutach valar schodził z kortu z szerokim uśmiechem.
Do największej niespodzianki doszło w grupie B. Do akcji wkroczył wiking, który ekspresowo i bez strat pokonał bucka. Chwilę później zmierzyli się najwyżej rozstawieni gracze w grupie: kowal (5) i bart (12). Lider był od początku bojowo nastawiony i w pierwszym secie szybkimi piłkami wywalczył sobie wyraźną przewagę. Zachęcony efektami kowal trzymał się tej strategii także w drugiej odsłonie, początkowo z podobnym efektem. Przy prowadzeniu 4:1 kowal wyraźnie zwolnił, spodziewając się lada chwila rozstrzygnięcia. Wtedy bart złapał drugi oddech i zaczął mozolne odrabianie strat. Dogonił kowala, jednak w dwunastym gemie nie wykorzystał trzech piłek setowych. Kowal zdołał doprowadzić do tie-breaka, lecz bart wytrzymał presję i wyrównał stan meczu. Niestety - koszty tego nadludzkiego wysiłku były zbyt wysokie i bart nie był w stanie przystąpić do rozstrzygającej partii. Skreczował po dwóch setach, a kowal mógł odetchnąć z ulgą i spokojnie czekać na kolejny zaplanowany mecz, tym razem z wikingiem. Nieoczekiwanie pogoda, którą zawodnicy zastali na korcie wybitnie nie przysłużyła się kowalowi: nie mógł się skoncentrować na grze i większość piłek posyłał w aut. Wiking często nie musiał robić zbyt wiele i przez cały czas zachowywał bezpieczną przewagę punktową. Po zaledwie osiemdziesięciu minutach wiking mógł unieść ręce w geście triumfu. Tym samym jako pierwszy zawodnik awansował do fazy pucharowej, choć nie jest jeszcze pewne na której części drabinki się znajdzie. Wiking powrócił do rywalizacji po blisko trzech latach nieobecności i warto przypomnieć, że w debiutanckim turnieju dotarł do półfinału, gdzie pokonał go dopiero legendarny misiek. Wtedy również grał w grupie z kowalem i... także zwyciężył. Kowalowi pozostał do rozegrania jeszcze jeden mecz. Strata jednego seta z bartem może go drogo kosztować, bowiem nawet wygrana nie gwarantuje mu obecnie gry w kolejnym etapie - wszystko zależy od pozostałych wyników w grupie.
Najdłuższy mecz jak do tej pory stał się udziałem gobo i carlito. W pierwszym secie dominował carlito, później oddał inicjatywę, aby w końcu ponownie przejąć pałeczkę. Po stu dwudziestu pięciu minutach carlito mógł dopisać do swoich statystyk kolejną wygraną. Chociaż gobo w turnieju znalazł się dzięki zwycięstwu w meczu kwalifikacyjnym - nadal czeka jeszcze na pierwszy oficjalny triumf w rozgrywkach.
Wspomnieć należy jeszcze o dwóch krótkich spotkaniach: w grupie D, gdzie pepot (14) w błyskawicznym, czterdziestominutowym starciu odprawił tomiego oraz w grupie F, gdzie qlex potrzebował tylko czternaście minut więcej by pozostawić w pokonanym polu drobę.
Rezultaty - eliminacje
1.V
Grupa E
pepe (10) vs tomtom (D) 0:2 (3:6, 3:6), 1h25
Grupa B
bucek vs wiking 0:2 (0:6, 0:6), 1h00
kowal (5) vs bart (12) 2:1 (6:2, 6:7 [3-7], krecz), 1h58
Grupa A
dentmar (6) vs tajpej (11) 2:0 (7:6 [11-9], 6:4), 1h40
2.V
Grupa C
gobo vs carlito 1:2 (2:6, 6:4, 2:6), 2h05
3.V
Grupa E
pepe (10) vs paco (16) 0:2 (3:6, 3:6), 1h10
Grupa F
droba vs qlex 0:2 (2:6, 0:6), 0h54
Grupa D
pepot (14) vs tomi 2:0 (6:1, 6:1), 0h40
Grupa B
wiking vs kowal (5) 2:0 (6:2, 6:2), 1h20
Grupa A
valar vs joda 2:1 (7:5, 5:7, 6:1), 1h50
:: Losowania za nami, pojutrze pierwsze mecze
29 kwietnia 2021 r.
Wczorajszy wieczór był świadkiem regulaminowych losowań edycji wiosennej, których dokonały dwie nieletnie niewiasty, wzbudzając przy okazji tumany zamętu. Mimo tego wszystko odbyło się zgodnie z regułami, więc kolejny turniej należy uznać za rozpoczęty.
Z najwyższym numerem rozstawiony został gregor, który wywalczył zwycięstwo w Rankingu rocznym, co zdarzyło mu się po raz pierwszy od dwunastu lat. Z dwójką wystartował pietro, Mistrz edycji letniej, w bieżącej punktacji zasiada już w fotelu lidera zestawienia. Trzeci numer otrzymała mya, która prezentuje obecnie nad wyraz wysoką formę. Czwórka przypadła tadkowi, potrójnemu Mistrzowi sprzed dwóch lat.
Kwiat najlepszych graczy uzupełniają liderzy grup eliminacyjnych: kowal (5), dentmar (6), carlos (7), arietis (8), monowiec (9) oraz pepe (10). Znakomita część z nich ma szansę na awans do pierwszej czwórki już podczas tego turnieju. Jednocześnie zdają sobie sprawę, że z kolei pierwszą dziesiątkę w Rankingu mają na celowniku wiceliderzy grup: tajpej (11), bart (12), lenny (13), pepot (14), kondzio (15), paco (16). Ranking po turnieju wiosennym może być zatem bardzo ciekawy.
Oprócz zawodników, którzy odpadli w meczach kwalifikacyjnych w zawodach nie weźmie udziału Mistrz edycji jesiennej - siekierka oraz daw. Wystąpią za to znani z lat poprzednich wiking i gobo, ponadto ambitny debiutant tomtom.
Powodzenia!
:: Jesteśmy w komplecie!
26 kwietnia 2021 r.
Nieco kapryśna pogoda towarzyszyła wczorajszym meczom kwalifikacyjnym 55. edycji Turnieju Majaki Cup. Było rzęsiste słońce, od czasu do czasu powiało chłodem, przez kilka minut padał nawet drobny... śnieg; w gruncie rzeczy jednak nie było powodów do narzekań na aurę. Zresztą nikt na to nie zważał, bo wszystkimi targały wielkie emocje. Nie było problemu z realizacją założonego planu gier i tym samym kompletowanie składu dwudziestu ośmiu uczestników edycji wiosennej dobiegło końca.
Sześciu zawodników walczyło o trzy miejsca w turnieju. W każdym przypadku zawodnicy spoza Rankingu walczyli z graczami zajmującymi ostatnie miejsca w zestawieniu. Tylko w pierwszym meczu rozstrzygnąć musiał trzeci set; w pozostałych przypadkach zwycięzcy zdecydowanie przeważali. Zawodnicy notowani na ostatnich miejscach Rankingu nie podołali zadaniu i ustąpili miejsca przeciwnikom. Do turnieju zakwalifikowali się więc powracający do gry wiking i gobo oraz debiutujący w zmaganiach tomtom. Przegrani (lopez, maciekhb, patricos) pozostają na liście rezerwowej, aby w razie czego - jako lucky losers - dołączyć do głównej stawki w przypadku ewentualnego wycofania się któregoś z graczy. Takie zastępstwo jest możliwe jedynie w przypadku, gdy potencjalna rezygnacja zawodników rozstawionych (od 1 do 16) nastąpi przed losowaniem składu grup eliminacyjnych, zaś nierozstawionych - nie później niż przed rozegraniem pierwszego meczu w danej grupie.
Regulaminowe losowania odbędą się w najbliższą środę.
Rezultaty - kwalifikacje
25.IV
lopez vs gobo 1:2 (5:7, 6:2, 1:6), 1h35
maciekhb vs wiking 0:2 (0:6, 2:6), 1h10
patricos vs tomtom (D) 0:2 (1:6, 1:6), 1h10
:: Rozpoczynamy rekrutację do edycji wiosennej
14 kwietnia 2021 r.
Zanosi się na to, że pierwszy dzień maja będzie również pierwszym dniem edycji wiosennej. Rekrutacją do turnieju wiosennego rozpoczynamy zatem dziewiętnasty już sezon rozgrywek! Zwarci i zwarte, silni i silne, gotowi i gotowe! - takie hasło przyświeca nam w drugim roku epidemii.
Liczba chętnych do gry zawodników może okazać się nadprogramowa, więc możliwe są mecze kwalifikacyjne, które - w razie konieczności - mają odbyć się w niedzielę, 25 kwietnia. Zgodnie z tym scenariuszem losowanie odbędzie się 28 kwietnia, zaś pierwsza Sesja Weekendowa rozpocznie turniej w dniach 1-2 maja.
Powodzenia!
|